|
|
|
|
Posted: Fri Jun 03, 2005 12:29 pm
Miał być dziewczynka a jest chłopczykiem Bo zamiast członkiem ktoś zrobił go patykiem Nikt się nie cieszył że miedzy nogami Zamiast dziury ma fiuta z jajami Gdy był w przedszkolu to wszyscy się śmiali Bo on bez przerwy sie bawił lalkami W spodniach nie chciał chodzić wolał sukienki Chciał być podobny do małej panienki Pierwsze problemy zaczęły się w szkole Bo chodził do kibla damskiego na dole A kiedy przed WF-em w szatni sie rozbierał Na zmiane ze wstydu bladł i czerwieniał Bo jak ze wstydu nie zapaść sie pod ziemię Gdy facet paznokcie maluje lakierem W spodniach nie chce chodzić woli sukienki Chce być podobny do małej panienki Żył nasz bochater wciąż nieszczęśliwy Golił sobie nogi brodę i pachwiny Aż w końcu dłużej juz nie wytrzymał Obcioł se fujare teraz jest dziewczyną Czy to facet czy kobita nie to tylko transwestyta Czy to facet czy kobita nie to tylko transwestyta Transwestyta
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Jun 03, 2005 12:32 pm
*napierdala na gitarze machajac kudłami na wszystkie strony* Arhrhgegrejfndemfnlerjhywjqdnkweydbnkwebwieyqwbdkwwehbwnd SAAAAAAAAAAAAAAAAAATAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAN!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Jun 03, 2005 12:34 pm
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Jun 03, 2005 3:36 pm
Poranek wczesny Jade pospiesznym Wprost do Warszawy Zalatwiac sprawy Pociag o czasie Ja w drugiej klasie Wagon sie kiwa Pije trzy piwa L?dz Niciarniana W pecherzu zmiana Pecherz nie sluga A podr?z dluga Ruszam z tej racji Do ubikacji Kto zna koleje Wie, jak sie leje Wyciagam lape Podnosze klape Biada mi biada Klapa opada Rzednie mi mina Trza klape trzymac Lokiec, kolano Trzymam skubana Celuje w szparke Puszczam Niagarke Tryska kaskada Klapa opada Fatum zlowieszcze Wszak wciaz szcze jeszcze Organizm plynna Spelnia powinnosc Najgorsze to, ze Przestac nie moze Tocze z nim boje Jak Priam o Troje Chce sie powstrzymac Ratunku ni ma Pociag sie giba A piwo splywa Lece na sciane Z mokrym organem Lecac na druga Zraszam ja struga Wagonem szarpie Leje do skarpet Tanczac Czardasza Nogawki zraszam O, straszna meko Kozak, flamenco Tancze, cholera Wzorem Astair'a Miota mna, ciska Ja organ sciskam Wagon sie chwieje Na lustro leje Sklad sie zatacza Ja sufit zmaczam Wszedzie Labedzie Jezioro bedzie odtanczam z placzem La Kukaracze Zwrotnica, podskok Spryskuje okno Nier?wne zlacza Buty nasaczam Pociag hamuje Drzwi obsikuje I pasazera Co drzwi otwiera Plus dawka spora Na konduktora Resztka mi kapie Na skr?t PKP Wreszcie pomalu Brne do przedzialu Pasazerowie Patrza spod powiek Pytania skape Gdzie pan wzial kapiel?" Warszawa, Boze! Nareszcie dworzec! Chwilo szczesliwa Na peron splywam Walizke trzymam Odziez wyzymam Ach, urlop blogi Od fizjologii Ulga bezbrzezna Pociag odjezdza Rusza maszyna Hen w dal Po szczy... Po szynach.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Jun 04, 2005 9:41 am
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Jun 05, 2005 2:28 pm
Kiray Poranek wczesny Jade pospiesznym Wprost do Warszawy Zalatwiac sprawy Pociag o czasie Ja w drugiej klasie Wagon sie kiwa Pije trzy piwa L?dz Niciarniana W pecherzu zmiana Pecherz nie sluga A podr?z dluga Ruszam z tej racji Do ubikacji Kto zna koleje Wie, jak sie leje Wyciagam lape Podnosze klape Biada mi biada Klapa opada Rzednie mi mina Trza klape trzymac Lokiec, kolano Trzymam skubana Celuje w szparke Puszczam Niagarke Tryska kaskada Klapa opada Fatum zlowieszcze Wszak wciaz szcze jeszcze Organizm plynna Spelnia powinnosc Najgorsze to, ze Przestac nie moze Tocze z nim boje Jak Priam o Troje Chce sie powstrzymac Ratunku ni ma Pociag sie giba A piwo splywa Lece na sciane Z mokrym organem Lecac na druga Zraszam ja struga Wagonem szarpie Leje do skarpet Tanczac Czardasza Nogawki zraszam O, straszna meko Kozak, flamenco Tancze, cholera Wzorem Astair'a Miota mna, ciska Ja organ sciskam Wagon sie chwieje Na lustro leje Sklad sie zatacza Ja sufit zmaczam Wszedzie Labedzie Jezioro bedzie odtanczam z placzem La Kukaracze Zwrotnica, podskok Spryskuje okno Nier?wne zlacza Buty nasaczam Pociag hamuje Drzwi obsikuje I pasazera Co drzwi otwiera Plus dawka spora Na konduktora Resztka mi kapie Na skr?t PKP Wreszcie pomalu Brne do przedzialu Pasazerowie Patrza spod powiek Pytania skape Gdzie pan wzial kapiel?" Warszawa, Boze! Nareszcie dworzec! Chwilo szczesliwa Na peron splywam Walizke trzymam Odziez wyzymam Ach, urlop blogi Od fizjologii Ulga bezbrzezna Pociag odjezdza Rusza maszyna Hen w dal Po szczy... Po szynach. no zajefajne!!!!!!!!!!!!!!! niech ci ktoś jeszcze jakąś muzę do tego skleci i masz hiciora na lato 2005... a potem cię wyślą na Eurowizję xd
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Jun 06, 2005 6:33 am
Zamykam oczy Tylko na moment i moment przeminął Wszystkie moje sny przesuwają mi się przed oczami, ciekawość
Pył na wietrze Wszystko czym oni są to pył na wietrze
Ta sama stara piosenka Tylko kropla w niekończącym się morzu Wszystko co robimy kruszy ziemię, myśleliśmy, że odrzucimy spojrzenie
Pył na wietrze Wszystko czym jesteśmy to pył na wietrze
Teraz, nie trzymaj się tak kurczowo Nicość trwa na zawsze, ale ziemia i niebo to przemija a za wszystkie swoje pieniądze nie kupisz każdej minuty
Pył na wietrze Wszystko czym jesteśmy to pył na wietrze Pył na wietrze Wszystko czym jesteśmy to pył na wietrze Pył na wietrze Wszystko czym jesteśmy to pył na wietrze Pył na wietrze Wszystko czym jesteśmy to pył na wietrze
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu Jun 09, 2005 1:41 pm
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Jun 10, 2005 12:00 pm
Kolorowe sny kiedy ja -dotykam sieeeebieeee!!! Zwariowany swiat kiedy ja -jestem jakby w nieeeebieee!!! Heeey hooo!!! Tak wiruje cały świat Heeey hooo!!! Dotykam sieebieee!!!
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Jun 12, 2005 4:22 am
Nie mogłabym powiedzieć „Zaczekaj na mnie”. Rozpaczliwa miłość istnieje. Twój smutny uśmiech mnie zdumiewa. Więc zamiatam smutki, żegnaj samotności Nawet zapał rani, zabierany po kawałku przez wieczność. Ty byłeś niebem. ty byłeś snem. Byłeś jak tamte płonące dni. Zatrzymaj tą niezapomnianą miłość i włóż ją do swojego serca. Szukając mojego życia, znów się spotkamy Zignoruj niewidoczne pęknięcie a od teraz Będziemy iść naszą własną drogą.
Mayowanai de to ie nakatta Todokanai imoi mo aru Sabishi sugiru ego ag yurete Kizu wo nazotta Lonley Good-bye Jyounetsu sae itamu yo eien no kakera oikakete Kimi ga sora datta yume datta moe taketeru hibi wo Wasurenei omoi dakishime sono mune wo kasaneraba ii Serching for my Life mmata itsuka aeru ne Toumei na me wo ashigete iu ima ha Sare zore no michi susumu withstanding
FaJniE ?!
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Jun 13, 2005 10:49 am
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Jun 14, 2005 4:16 am
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Jun 22, 2005 5:29 am
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Jun 22, 2005 7:22 am
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu Jul 21, 2005 1:45 pm
Zapyta Bóg w swym niebie co dałem mu od siebie wierzyłem i kochałem i byłem tym kim chciał bym był i żyłem jak chciał bym żył i byłem kim miałem być
odpowiem mu od siebie że spłacę dług tym lepiej tym bardziej bo wiedziałem co znaczy że nadziei brakowało mi i kilku chwil kilku dobrych chwil może powie to niepotrzebne słowa
trudno nie wierzyć w nic
zapyta Bóg w swym niebie jak spłacę dług ja nie wiem wierzyłem i kochałem i byłem tym kim chciał bym był
trudno nie wierzyć w nic
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|