o, przypomniało mi się!
w wakacje z dziewczynami zawsze jakieś rzeczy odwalałyśmy i mi się przypomniało trochę
xp 1: poprzebierałyśmy się za panienki w stylu dodzi
albo, jak kto woli,
regdos.euwyszłyśmy na balkon, śpiewałyśmy i tańczyłyśmy
do piosenki "i'm a barbie girl in the barbie world"
czy jakoś tak.
2: poprzebierałyśmy się w jakieś dziwaczne osoby,
np. ja założyłam spodnie narciarskie, a one mają taki wysoki stan
więc spuściłam je tak sobie na dół, że niby wyglądam "ziomalsko"
do tego jakiegoś tapira sobie zrobiłam,
założyłam wieśniacki okular,
kusą bluzeczkę, szpileczki, korale
i poszłyśmy w tany wokół bloku
xp 3: jak nocowałyśmy u karoliny w bloku
to wybiegłam z martyną około pierwszej w nocy
na parking i darłyśmy się do dziewczyn żeby wyłaziły na dwór,
bo ciepło jest
xp 4: poprzebierałyśmy się za emo,
napisałyśmy sobie gdzie tylko się dało "free hugs"
i tak chodziłyśmy sobie...
niestety nikt nie przytulił się, za to wszyscy dziwnie się patrzyli.
5: pojechałyśmy na rowerach do takiej wsi
i siedziałyśmy sobie na takiej polance i robiłyśmy zdjęcia,
a ja nagle zaczęłam biec z rowerem nie mówiąc co się dzieje,
później one pobiegły za mną i się pytają w końcu co się dzieje...
a ja na to, że wesele jechało...
6: na początku roku szkolnego wzięłam aparat
i poszłyśmy sobie do parku jakieś zdjęcia porobić i się powygłupiać,
a ten park jest na przeciwko kościoła i akurat był ślub.
jak para młoda wyszła z kościoła
to szybko pobiegłam z koleżanką
i chciałyśmy zrobić bramkę,
ale jakoś tak nie zorganizowałyśmy się
stanęłyśmy przed tym autem z parą młodą
i nikt nie wiedział o co chodzi...
ja chciałam zdjęcie zrobić im, miało być miło,
a wyszłyśmy na jakieś idiotki...
xp