Welcome to Gaia! ::

Polish Poll Center

Back to Guilds

 

Tags: Polska, Polish, Poland 

Reply Polish Poll Center
[RPG] Kontynent. Czas odnowy Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 5 6 7 8 9 [>] [»|]

Quick Reply

Enter both words below, separated by a space:

Can't read the text? Click here

Submit

RPG
  1
View Results
Ignacy Wieniawa rolled 1 6-sided dice: 2 Total: 2 (1-6)

Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150
PostPosted: Thu Apr 22, 2010 1:17 am


test na skradanie k6 trudność=4
Ignacy Wieniawa rolled 1 6-sided dice: 3 Total: 3 (1-6)
PostPosted: Thu Apr 22, 2010 1:19 am


kość postaci


edit: porażka

Roland przyłożył palec wskazujący do ust nakazując ciszę dla Ocika. Następnie pokazał schody i ruszył powoli w ich kierunku. Już po pokonaniu 4 stopnia stare drewno dało o sobie znać głośnym skrzypieniem. Niewątpliwie na tyle głośnym, by potencjalni słuchacze na piętrze zdali sobie sprawę z poczynań nieumarłego rycerza.
-Cholera... - zaklął - Na górę! - krzyknął do maga i w jednej chwili wspiął się po stopniach do drzwi wykopując je silnym kopniakiem. Rozejrzał się po pomieszczeniu i ...

W polskiej ambasadzie też ktoś miał podobne problemy z postami...

Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150

Anzelmo

Durem Borg

PostPosted: Thu Apr 22, 2010 9:16 am


Schodzę z konia i zmierzam powoli w stronę krzaków, skąd usłyszałem hałas. Także niezbyt donośnym głosem mówię:
- Blaila?
Nim jeszcze przekroczę krzaki, próbuję się intensywniej przysłuchać dźwiękom, które słyszę raz po raz.
PostPosted: Sat Apr 24, 2010 4:09 am


Roland

Wywaliłeś drzwi z zawiasów. Te z chrzęstem upadły na podłogę. Gdzieś zamigotało Ci światło rzucane przez świece, spod innych drzwi było widać lekki promień światła, jednak ciemność nie pozwala wiele zobaczyć. Szary kurz, ciemne ściany i strużka krwi, która spływa spod drzwi, które jak widzisz upadły nie tylko na podłogę, ale też na coś co było pod nimi.
-hehehe- słyszysz z rogu pokoju.
-Kogo my tutaj mamy? Czyżby kolejny ścierwojad?
W rogu pokoju, tam gdzie jest najciemniej, jakby to miejsce, przyciągało wzrok, gdzieś na wysokości twojego pasa, widzisz parę czerwonych oczu.

Kasmizar
Crew


Kasmizar
Crew

PostPosted: Sun Apr 25, 2010 1:04 am


z krzaków dochodzi Cię szept:
-Tutaj.
PostPosted: Sun Apr 25, 2010 2:02 am


Kasmizar

-hehehe- słyszysz z rogu pokoju.
-Kogo my tutaj mamy? Czyżby kolejny ścierwojad?

Nieumarły spokojnym krokiem mija wyważone drzwi wpatrując się w czerwone punkciki wyłaniające się z ciemności.
-Ścierwojad? Hmm.. to zależy od tego, co masz na myśli mówiąc "ścierwojad", odmieńcze. Sądząc z leżącego pod drzwiami trupa i nieobecności kilku idiotów, którzy na mój widok przed chwilą tu wbiegli robiąc pod siebie, słowo "ścierwojad" bardziej pasuje jednak do ciebie - wojownik uśmiechnął się drwiąco. - Może raczysz mi odpowiedzieć na pytanie co tu się do ciężkiej cholery wyprawia?

Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150

Anzelmo

Durem Borg

PostPosted: Sun Apr 25, 2010 6:05 am


Przechodzę powoli przez krzaki.
PostPosted: Tue Apr 27, 2010 11:48 am


przechodzisz przez krzaki, miecz odbija ci się o biodro. Koń z tyłu rży niespokojnie.
Widzisz dziewczynę, nie dziewczynkę, która siedzi na trawie z podkulonymi nogami. Ma na sobie białą sukienkę i patrzy wprost na Ciebie.
-Kim jesteś? Pachniesz jak mój ojciec, ale nim nie jesteś.

Kasmizar
Crew


Kasmizar
Crew

PostPosted: Tue Apr 27, 2010 12:26 pm


Roland
-Jesteś ścierwojad. Bierzesz ochłapy ze stołu żyjących. zamiast bronić swoich ziem, służysz temu czaroklepowi, zamiast być wolnym i potężnym. Zabij go, udowodnij naszą wyższość, albo sam zginiesz na zawsze. Odrzuć ten dar- postać wyprostowała się widocznie, bo teraz są gdzieś na wysokości 2 metrów- a sprawie, że twoja śmierć była nedzną igraszką.
PostPosted: Wed Apr 28, 2010 8:07 am


-hahaha... od kiedy istniejemy jacyś "my"? Wyjaśnijmy sobie coś. Nikomu nie służę i nie jesteś w stanie mnie przestraszyć żadną groźbą. Mam gdzieś twoje obietnice i szczerze mnie one nie obchodzą. Popisałeś się przed chwilą niejaką wiedzą na temat mnie, ale nie powiedziałeś nic o sobie, czym, jeśli ci o tym nie wiadomo, złamałeś podstawowe zasady grzeczności i cywilizowanej rozmowy. Daję ci szansę na poprawę. Mów czym lub kim jesteś i czego jeszcze tu szukasz. - Roland ze swoim zwykłym uśmieszkiem spojrzał się prosto w świecące ślepia i uniósł oburącz topór na wysokości bioder.

Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150

Anzelmo

Durem Borg

PostPosted: Wed Apr 28, 2010 8:44 am


- Jednak Twój ojciec miał rację - węch masz doskonały.
Uśmiechnąłem sie lekko, ale niewidocznie dla oka panienki z racji futra owiniętego na mojej twarzy.
- Wróciłem po Ciebie na jego prośbę. Jak tylko zauważył brak Twojej osoby na powozie, czym prędzej chciał Ciebie odszukać. Jednakże kupiec, z którym Twój ojciec podpisał umowę, nie pozwolił mu na zawrócenie karawany, więc poprosił mnie o przysługę... Ah... Zawsze zapominam się wpierw przedstawić... Leviathan jestem.
Po chwili zastanowienia dodaję:
- Tak tylko jestem ciekaw... Jakim sposobem panienka trafiła tutaj? Normalnie ludzie ot tak z powozów nie znikają.
PostPosted: Wed Apr 28, 2010 11:04 am


Leviathan
-znów jakiś interes. Mam szczęscie, że nie jestem amforą, wtedy dzień po urodzeniu zostałabym wyceniona i sprzedana.
Dziewczyna ziewa.
-Usłyszałam jak piesek jęczał gdzieś tutaj. Wpadł pewnie w pułapkę i nie mógł się ruszyć biedaczysko. Staliśmy, więc podeszłam do niego i uwolniłam. Póżniej coś mnie uszczypneło w nogę i zasnęłam na chwilę. Jakoś tak mi słabo.
Spłoszony koń raptownie parsknął. Jest wyraźnie zaniepokojny.

Kasmizar
Crew


Kasmizar
Crew

PostPosted: Wed Apr 28, 2010 11:31 am


Roland
-Sram na twoją szansę. Taki pachołek, co nie widzi potęgi Powracających nie zasługuje na nic więcej. Dostałeś możliwość, nie skorzystałeś. Teraz zrobimy z twoją bużką coś bardzo niemiłego.
Z dołu usłyszałeś płacz... dziecka? Z pewnością na dole nie było dziecka.
PostPosted: Wed Apr 28, 2010 4:58 pm


Jej słowa wprowadziły mnie w lekki stan zdziwienia.
- Nader spokojnie o tym mówisz... Aż nadto. Tak jakby kompletnie był Ci obojętny Twój los.
Podnoszę lekko ramiona, ponownie uśmiechając się lekko.
- Ale fakt, to nie moja sprawa.
Odwracam wzrok w stronę krzaków, które przebyłem przed paroma chwilami.
- Niech panienka jeszcze chwilę zaczeka.
Wyciągam miecz spod futra i dzierżąc go w ręce powolnym krokiem zmierzam w stronę konia, którego pozostawiłem zza krzakami.

Anzelmo

Durem Borg

Reply
Polish Poll Center

Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 5 6 7 8 9 [>] [»|]
 
Manage Your Items
Other Stuff
Get GCash
Offers
Get Items
More Items
Where Everyone Hangs Out
Other Community Areas
Virtual Spaces
Fun Stuff
Gaia's Games
Mini-Games
Play with GCash
Play with Platinum