|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Apr 14, 2010 6:59 am
Kasmizar Mojej babci została jeszcze biała kiełbasa od świąt. Woła: -Chcesz białej kiełbasy?! -Nie, dziękuje. Zaraz jade i będę jadł budyń. -Acha! A co będziesz jadł?! -Budyń! -Kiełbasa Lepsza. I poszła do Siebie. hahaha(ha) genialne, doprawdy
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Apr 16, 2010 3:42 am
siostra mi przesłała dowcip o gai, wiem, że to nie jest historyjka, ale ZABAWNA przynajmniej.
Jak dużo Gaian potrzeba, aby wkręcić żarówkę? 9001. Jedna aby wkręcić żarówkę i pozostałe 9000 aby narzekać, jak bardzo lubili poprzednią
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Apr 16, 2010 12:21 pm
dziki_wieprz siostra mi przesłała dowcip o gai, wiem, że to nie jest historyjka, ale ZABAWNA przynajmniej. Jak dużo Gaian potrzeba, aby wkręcić żarówkę? 9001. Jedna aby wkręcić żarówkę i pozostałe 9000 aby narzekać, jak bardzo lubili poprzednią ahahhaa so true xp Podpisuję się pod tym rękami i nogami, i od razu piszę że też zaliczam się do tych 9000 xd
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed May 05, 2010 11:30 am
A teraz mała historyjka, którą usłyszałem od mojej siostry.
Jej koleżance z pracy zdechł pies, a że mieszka w bloku, w dodatku warszawskim, i nie posiada samochodu, to nie miała co z nim zbytnio zrobić (ni to wywieźć, ni to zakopać). Postanowiła więc go utylizować. Zadzwoniła wpierw do jakiejś firmy z pytaniem, ile kosztuje takie cuś, w odpowiedzi dostając "450 złotych". Jako że to 'trochę' za dużo, to też zadzwoniła do schroniska, gdzie powiedzieli jej "150 złociszy, tylko musi pani go do nas przywieźć". Co by za długo nie zwlekać, wsadziła 'azorka' do torby na śmieci, a następnie jeszcze do walizki na kółkach, żeby nie taszczyć go po ziemi (całkiem spory ponoć był) i wsiadła z nim do autobusu komunikacji miejskiej. Na przystanku, gdzie miała wysiąć, miała z deczka problem z wyniesieniem walizki. Koleś, który stał obok niej, zaoferował swą pomoc i wytaszczył pakunek na przystanek. Niosąc go, zapytał także z uśmiechem: - Co pani tak ciężkiego ma w walizce? - A... Komputer. Wtedy przemiły pan odstawił na torbę, przywalił z pięści w brzuch kobiecie i uciekł z nowo nabytym fantem, przyciskając go do piersi.
W pracy, kiedy to opowiadała, jeszcze dodała z niekrytym ucieszeniem: - Fakt, brzuch to mnie naprawdę mocno bolał, ale ta walizka nie była nawet warta 150 złotych...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed May 05, 2010 12:52 pm
jezeli ta historia jest prawdziwa to....... moj smiech nie poszedl na marne. arcyzabawne.
ale wladowanie zwlok pieska do plastikowego worka to profancja i troche zal. tak wg mojej sfery wrazliwosci ;{
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed May 05, 2010 1:27 pm
Tak, historia jest jak najbardziej prawdziwa.
Ale... Co mogła innego zrobić? (fakt, faktem - zapomniałem dodać, że mieszka w Warszawie ... Teraz to poprawie)
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 06, 2010 2:50 am
Wczoraj nauczycielka francuskiego z prywatnej szkoły opowiedziała mi co się działo 12 kwietnia czyli w poniedziałek po katastrofie. Weszła do sali i widzi, że wszystkie dzieci już mają żałobne ubranka. Ona: -Widzę, że już wiecie co się stało w sobotę, co nas spotkało. dziecko: -Tak, Obama zginął. Inne dziecko: -nie Obama, tylko nasz prezydent stary (dzieci lat 8 ) Pózniej jeszcze inne dziecko powiedziało: "Miejmy nadzieję, że przyleci do nas prezydent Sarkozy i nas pocieszy"
***
Ta historia z komputerem, który okazał się psem... już poszła w świat smile kumpel nie mógł się powstrzymać jak mu opowiedziałem.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue May 18, 2010 8:44 am
Mój sms do koleżanki z pracy: Cześć, możemy się zobaczyć, ale tak, żeby nikt z firmy nas nie widział, bo póżniej dowiesz się, że masz romans. Ja juz podobno jeden mam.
Jej odpowiedz: Zadzwonie do Ciebie po 18tej bo jestem w domu, ale nie mam jak rozmawiać bo jest mój mąż.
Moja reakcja: eek
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Nov 22, 2010 2:12 am
Wybory
A: I na kogo w końcu głosowałaś ? Ja: na Dudka A: Przecież miałaś na Ciapka głosować Ja: No ale Dudek jest przystojny i ma ładny plakat. A: Kochanie to były wybory do rady powiatu, na nie mister plaża 2010
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Nov 22, 2010 9:57 am
2 historyjki: wyborcza i smutno-zyciowa.
Matka kazała rodzinie głosować na swojego kolegę z klasy. Sławek: a skąd znasz tego kolege? z jakiej szkoły? Matka: A się okazało, że go nie znam. To nie on. Bo Darek to Darek a nie nagle Waldek na czas wyborów.
Babcia o 7.45 minut przed tym, jak matka jedzie do pracy wchodzi do kuchni: -kiedy oddasz mi moje szklanki? (szklanek, kubków, talerzy, sztućców mamy od cholery i nie potrzebujemy ich od nikogo). -Ja teraz do pracy jadę, syna się spytaj. -Nieprawda, dopiero na 9 jedziesz. I poszła. Babcia od roku zamyka drzwi jak idzie nawet na ogród na chwilę. Zamyka swoje drzwi oczywiście a wejściowych nie zamyka nawet o północy. szklanki doszły teraz do listy rzeczy, które jej zabieramy. Od lat podejrzewa nas o kradnięcie węgla i ostatnio się dowiedzieliśmy, czemu herbaty u nas nie pije, bo myśli.... hmmm ONA WIE ze ją trujemy.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Nov 22, 2010 10:44 am
Sławuś wiesz że lubię Twoją babcię??
Ja: muszę zadzwonić do babci A: a za co chcesz ją opierdolić? Ja; za nic chcę dowiedzieć się co u niej. To tylko Ty dzwonisz do ludzi żeby ich opierdalać A: bo ja jestem dyrektorem Ja: tylko czemu na mnie też krzyczysz i opieprzasz na okrągło? A: bo w domu tez żądze
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Nov 22, 2010 10:48 am
A: w następnej kadencji ja Wystartuje, to mam pewność że na mnie zagłosujesz, myśląc Twoimi kategoriami. Ja: Nie, bo zagłosuje na Dudka. A; A to dlaczego? Ja: bo myślę takimi kategoriami mrgreen
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Nov 22, 2010 12:31 pm
Też sobie pozwolę opowiedzieć pewną historię, którą opowiedziała mi moja siostrzenica. Otóż miała ona sprawdzian z biologii. I maja taką śmieszną koleżankę trochę czasami nie kumatą i ta koleżanka, cały czas pytała się kolegi, który siedział obok, gdzie żyje ukwiał. I już po pewnym czasie koleś się zdenerwował i krzyknął W DUPIE. Po czym ta jej koleżanka napisała. Ukwiał mieszka w odbycie. A jeszcze innym razem na wypracowaniu z polskiego, aby uniknąć powtórzeń stworzyła wyraz "pożyczkownik". Pożyczkownik chciał pożyczyć pieniądze.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Nov 22, 2010 1:09 pm
Baranina Sławuś wiesz że lubię Twoją babcię?? Lubić to można krupnik, wiesz? To ją sobie weź, ta starsza miła pani zacznie Ci tyłek rąbać w całym mieście. Lubić krupnik.... zjeść krupnik... lubić babcię.... zjeść babcię? Co za przepyszny pomysł mrgreen
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Nov 23, 2010 7:46 am
Kasmizar Baranina Sławuś wiesz że lubię Twoją babcię?? Lubić to można krupnik, wiesz? To ją sobie weź, ta starsza miła pani zacznie Ci tyłek rąbać w całym mieście. Lubić krupnik.... zjeść krupnik... lubić babcię.... zjeść babcię? Co za przepyszny pomysł mrgreen Twoja babcia na pewno ciebie kocha, tylko jej mózg już nie ten. Z tego co wiem, to przeciętnie co 3 babcia twierdzi, że jej stary ma młodszą lepszą i okrada ją z ubrań.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|