|
|
|
|
Ignacy Wieniawa rolled 1 10-sided dice:
3
Total: 3 (1-10)
|
|
Posted: Fri Mar 26, 2010 6:10 am
-Hahahaha! Głupcze, chcesz uśmiercić swego kompana? Nie martw się, nie zawiodę twoich oczekiwań.
Wykonuję test walki (k10). Obrona celu= 8 - 1 - 2=5 ([-1] bo nie broni się już tarczą i [-2] bo leży na ziemi)
3+1=4 (+1 za przewagę)
pudło
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
Ignacy Wieniawa rolled 1 10-sided dice:
10
Total: 10 (1-10)
|
Posted: Fri Mar 26, 2010 6:12 am
Wykorzystuję fuksa (dla praktyki) xp I tu też mam wątpliwości,fuksa można wykorzystać po rzucie kością postaci? Tutaj nie wiedziałem, więc wykorzystałem go przed...
edit: ekhem... przy tym teście też przerzuca się asy? Nie jestem tego pewien...
Trafiony
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Ignacy Wieniawa rolled 1 6-sided dice:
1
Total: 1 (1-6)
|
|
Posted: Fri Mar 26, 2010 6:22 am
Test na obrażenia - siła (k6)
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
Ignacy Wieniawa rolled 1 10-sided dice:
10
Total: 10 (1-10)
|
Posted: Fri Mar 26, 2010 6:23 am
test na obrażenia - berdysz (k10)
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Ignacy Wieniawa rolled 1 6-sided dice:
1
Total: 1 (1-6)
|
|
Posted: Fri Mar 26, 2010 6:25 am
rzut za asa Wytrzymałość przeciwnika=5-1=4 (1 PP)
1+10+1=12 (dwa przebicia - dwie rany, ale w przypadku przeciętnego przeciwnika i tak nie ma to znaczenia. Wystarczy jedna rana)
Roland uniósł ogromne, zakrwawione ostrze ponad głowę i z ogromnym impetem wbił je w klatkę piersiową leżącego mężczyzny. Ten nie zdążył nawet krzyknąć, płuca szybko wypełniły mu się posoką, która wąskim strumieniem potoczyła mu się także z ust. Szeroko otwarte oczy jakby nie dowierzały temu, co się stało.
-Uważasz, że ta lodowa ściana mnie powstrzyma?! - ryknął Roland, po czym zmienił ton, opanował się - Przyszliście nie po tego umarlaka, co trzeba. Wbrew temu, co myślisz, nie wiedziałem że nieumarli znowu się budzą. Pamiętam czasy pierwszego ataku Hordy, jestem pozostałością po tamtym okresie... Jeśli masz zamiar dalej ze mną walczyć, mogę cię zapewnić, że tutejsze kruki będą miały do oskubania o jeden świeży kawał mięsa więcej. Daję ci wybór, zamiast tego, możesz zniszczyć barierę, wtedy pogadamy... na temat trupów - Roland wyszczerzył się ukazując rząd żółtych zębów.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Mar 26, 2010 3:28 pm
Err... Wpierw sorka za nieobecność, ale właścicielka stancji wpadła na pomysł zmiany operatora telefonicznego na Netię i... Na okres najbliższych paru dni odcięła mi dostęp do internetu. Ba! Wątpię, by do świąt ponownie został podłączony... Ale. Teraz przez weekend jestem 'dostępny'. Ale. (x2) Będę musiał jeszcze chwilę zaczekać ze swoją odpowiedzią, bo z deczka się pogubiłem.
Rinar zwiał z mojego pola widzenia i znaleźć już go nie mogę. Gulgas zaatakował mnie i się przewrócił. Ale skąd, cholender, wziął się Kired ze swoim krótkim mieczem?
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Mar 27, 2010 4:15 am
Roland -miałbym Cię posłuchać? Trupa, który zabił właśnie dwóch moich kompanów? To już są 3 argumenty, za tym, żeby bariere zostawić, a spróbuj się przebić to zobaczysz co mam jeszcze w zanadrzu. Mów z innego powodu. Masz na sobie szaty z tych ziem, może coś z tego co mówisz jest prawdą. I tak ktoś z nas zginie. Ponownie lub pierwszy raz.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
Anzelmo rolled 1 6-sided dice:
4
Total: 4 (1-6)
|
Posted: Sat Mar 27, 2010 4:37 am
Przerzut asa - 4 Test na spostrzegawczość - 6+4=10 Test udany z jednym przebiciem
Korzystając z nieudanego ataku, przytrzymuję nogą Gulgasa leżącego na ziemi. - ... Nie ruszaj się, Gulgas. I Ty także, Kired! Zostań tam, gdzie stoisz. Po co tu właściwie przyszedłeś?
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Mar 27, 2010 8:33 am
Mag -miałbym Cię posłuchać? Trupa, który zabił właśnie dwóch moich kompanów? To już są 3 argumenty, za tym, żeby bariere zostawić, a spróbuj się przebić to zobaczysz co mam jeszcze w zanadrzu. Mów z innego powodu. Masz na sobie szaty z tych ziem, może coś z tego co mówisz jest prawdą. I tak ktoś z nas zginie. Ponownie lub pierwszy raz. -Powinno ci zależeć na czasie, skoro twierdzisz że ożywieńców jest coraz więcej. Samemu nie wrócisz nawet do najbliższej osady. To cmentarzysko ma złą sławę, las ciągnie się przez wiele mil, a noc jest wciąż młoda. Z pewnością spotkasz więcej nieumarłych. Nie oszukuj się, sam sobie nie poradzisz. Jestem twoją jedyną nadzieją, ostatnią szansą. MUSISZ zaryzykować. -Roland usiadł na pobliskim głazie, założył berdysz na plecy, rozłożył ręce, spojrzał jeszcze raz na czarownika- Wierz mi, ja mogę tu czekać całą wieczność -uśmiech znowu zawitał na upiornej twarzy martwego rycerza.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Mar 29, 2010 5:54 am
Kasmizar Parathera siedzisz na łóżku, on przysunął sobie taboret. Wyciąga sztylet i na ziemi rysuje mapę. -Tu jest las, tutaj przejście, mały wąwóz, który może nam pomóc. Jeżeli tym razem nie rzucisz się na niego z okrzykiem "Kosteczki, kosteczki!" to powinno się udać. Co o tym myślisz? -Po pierwsze to był okrzyk bojowy, połowa drużyny trzęsła się ze strachu , trzeba było coś zrobić.., a po drugie, z tym wąwozem to dobry pomysł. Dodatkowo, można użyć barier, tu i tu- zgrabnym ruchem ręki pokazuję na wejść do przejścia- to zmniejszyłoby jego poje manewru. Rald powolnym ruchem głowy zwrócił się w stronę Parathery, spojrzał na nią:- Będziemy jak w klatce, w razie jakichkolwiek problemow nie będzie drogi ucieczki! - Tchórzysz? No nie mów!? Jest aż tak mocny?- przez chwilę w skromnie urządzonym namiocie panowała zupełna cisza:- hehe, robi się coraz ciekawiej... co powiesz jeśli ja się tym zajmę?- wypowiedziała to z, charakterystycznym dla niej, uśmieszkiem na twarzy. Uśmiechem, który mówi, że zrobi wszystko aby zaspokoić swoją ciekawość.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Mar 30, 2010 2:43 am
Roland -Może i z tych trzewi wydobywa się coś więcej niż trupi smród. Zrobił do tyłu kilka kroków, usiadł na kamieniu. Wysunął w twoją stronę rękę i bariera powoli stawała się coraz cieńsza, aż w końcu ostatnie jej okruchy spadły na ziemię. -Jestem Ocik. Mag z Bregii, spokrewniony z rodem z tych ziem. Powiedz mi... -popatrzył na trupa, z którym toczy od niedawna rozmowę, na jego berdysz i obrzydliwy uśmiech- panie, co sprowadza Cię z powrotem do świata żywych? Dzięcioł usiadł na pobliskim drzewie, chwile postukał w drzewo i usiadł na gałęzi. -Robaczki, robaczki jeść jeść, stukać, jeść- myślał jego ptasi móżdzek. Szkoda, że nie zwracał uwagi na nic więcej. Wtedy zobaczyłby jak rozmawiają ze sobą w lesie dwie postacie. Jeden nieumarły wojownik z berdyszem na plecach i ludzki mag. Wokół leżą okrwawione trupy dwóch innych ludzi. Tak, pewne rzeczy spotyka się nader rzadko.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Mar 30, 2010 2:56 am
Parathera -Hmm... Rald chyba zastanawia się, czy przerzucić Cię przez kolano czy posłuchać. -Jestem odpowiedzialny za Siebie, Ciebie i moich ludzi. Gildię twoja śmierć nie zajmie zbyt długo, ale dla Ciebie twoje zejście, to chyba problem prawda? Stawia dodatkową kreskę na tej mapie. -Tutaj zostawimy przejście. W razie czego wycofamy się. Reszta zostanie. Wstaję i wychodzi. Już prawie wychodzi z namiotu, gdy zatrzymuje się, odwrócony do Ciebie plecami mówi: -Uważaj na Siebie. Wtedy dopiero wychodzi.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Mar 30, 2010 3:03 am
Leviathan Kired widzi co się dzieje. -Skończyć tą waszą dziecinną zabawę głupki jedne. Gulgas do domu! Twoja matka się o wszystkim dowie. Reszta wynocha, ale już! I weźcie tego chłopaka co był przy chacie. Nie posłuchał i się trochę biedaczysko zajuszył.
Kired ma miecz, reszta chłopaków słucha Gulgasa i czekają na jego reakcję, a on jest obecnie trzymany przez Ciebie, ruszyć się nie może. Rinar "się znalazł".
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Mar 31, 2010 4:33 am
Słysząc słowa Kireda, oswabadzam Gulgasa spod swojej nogi i cofam się o parę kroków. - ... Nie bardzo rozumiem, dlaczego mi pomagasz, Kired... Także tego, na co Ci ten miecz, który dzierżysz w ręce.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Mar 31, 2010 6:03 am
Ocik z Bregii -Jestem Ocik. Mag z Bregii, spokrewniony z rodem z tych ziem. Powiedz mi... -popatrzył na trupa, z którym toczy od niedawna rozmowę, na jego berdysz i obrzydliwy uśmiech- panie, co sprowadza Cię z powrotem do świata żywych? -Zadałeś złe pytanie. Powinieneś zapytać co jeszcze mnie tu trzyma... Niestety nie znam odpowiedzi, tak samo jak na pytanie kto, lub co jest przyczyną powstawania innych zmarłych z grobów. Innymi słowy, nie wiem czym jest Siła, jak zwykło się mawiać na przyczynę tych niezwykłych zjawisk. Sam jestem ciekaw. W naszej obecnej sytuacji, przydatną informacją może być dla ciebie fakt, że ze względów osobistych mam do Siły szczególną antypatię i z chęcią dowiedziałbym się czym się kieruje i jak ją powstrzymać. Wiele czasu minęło od mojej śmierci. Dziś dowiaduję się od ciebie, że nieumarli wracają... Proponuję zatem układ: pomogę ci, wyjść bezpiecznie z puszczy, ty zachowasz wiedzę o mojej "trupiej naturze" dla siebie i będziesz dostarczał mi informacji na temat kolejnych ruchów martwych wojsk. Doprowadzę cię do wioski Culwynn, na północny wschód stąd. To będzie miejsce, w którym możesz się spodziewać mnie, lub informacji ode mnie. Zaangażowanie się w tą wojnę będzie dla mnie prawdziwą rozkoszą -oczy rycerza przewróciły się szaleńczo w oczodołach, po czym znów utkwiły źrenice w magu - Spróbuję zaciągnąć się do jakiejś niewielkiej drużyny albo oddziału milicji, musisz mi w tym pomóc... Zanim wyruszymy, mów co wiesz. Jak układa się wojna? Czy żywym udało się stawić już jakikolwiek sensowny opór? Wiadomo coś na temat liczebności nieprzyjaciela? Jak układa się współpraca między ludźmi, a krasnoludami? czy jakieś inne rasy biorą udział w konflikcie? - Ocik zauważa, że martwy wojownik miał na początku pewne problemy w mówieniu, przeciągał sylaby, a niektóre słowa były dosyć niewyraźnie słyszalne, lecz w miarę posuwania się monologu naprzód, wychodziło mu to coraz lepiej- ahhh... wygadałem się za wszystkie czasy, lata milczenia sprawiły że nawet rozmowa wydaje się wyzwaniem... to przez rigor mortis, he he...-zachrypiał.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|