Welcome to Gaia! :: View User's Journal | Gaia Journals

 
 

View User's Journal

versedcap1456 Journal
versedcap1456 Personal Journal
100 lat temu wybuchła I wojna światowa. Komu wyszła na dobre?
Czwartek, 28 lipca 1914 roku. Sankt Petersburg. Siergiej Sazonow, szef dyplomacji carskiej Rosji, budzi się w złym humorze. Czeka w napięciu na odpowiedź wiedeńskiego rządu na swoją propozycję negocjacji. Kilka dni wcześniej bliska Rosjanom Serbia, oskarżana przez Austro-Węgry o zabójstwo arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, pokajała się i wyraziła wolę współpracy. Czemu więc Austriacy milczą? Sazonow wzywa ambasadora Austro-Węgier. Żadnych wieści. Robi się nerwowo. W tym czasie w Bad Ischl 84-letni starzec, cesarz Franciszek Józef, podpisuje deklarację wojny przeciw Serbii. Telegram, sygnowany przez hrabiego von Berchtolda, szefa dyplomacji Austro-Węgier, o 12.30 po południu dociera do serbskiego MSZ. Ok. 16.00 o sprawie dowiaduje się Sazonow. Wtedy też von Berchtold podczas narady zastanawia się, co się może stać, jeśli Rosjanie, sojusznicy Serbów, wezmą tego straszaka na poważnie.

Tamtego gorącego dnia wybuchła czteroletnia wojna światowa, której nikt nie chciał, ale na którą wszyscy czekali. Naprzeciw siebie stanęły dwa budowane od lat bloki – ententa (Rosja, Wielka Brytania, Francja, potem USA i sojusznicy) oraz państwa centralne (Niemcy, Austro-Węgry i sojusznicy). Telegram von Berchtolda oznaczał koniec tzw. la belle époque (fr. pięknego czasu). Ale nowy świat nie wszystkim wydał się brzydszy.

Kobiety do pługów

Żona domowa na etacie. Tak można by określić profesję większości kobiet przed I wojną. „Nieudacznic”, które nie znalazły swojego kawalera, należało szukać w pomieszczeniach dla służby, szkołach i domach publicznych. Praca pań była widziana raczej jako odstręczający skutek uboczny staropanieństwa. Kobiety nie stanowiły osobnego bytu biznesowego i dotyczyło to również klasy próżniaczej. Najwięcej energii w ciągu dnia arystokratki i bogate mieszczanki poświęcały na zmiany stroju, sączenie herbaty oraz towarzyskie spiski, a ich mężowie pilnowali, aby nie przyszła im do głowy chęć podjęcia jakiejkolwiek użytecznej aktywności. Próbę zmiany takiego stanu rzeczy podejmowały domagające się prawa głosu sufrażystki, które protestowały, głodowały i przykuwały się do ogrodzeń. Cóż jednak mogły zrobić w starciu z tradycją liczącą kilka tysięcy lat.

Początkowo nikt nie planował ubierać kobiet w roboczy granat. W 1914 roku władze zaapelowały jedynie do żon rolników, aby zajęły się polem uprawnym, kiedy ich mężowie walczą na polu walki. Europa musiała się szybko przyzwyczaić do kłopotliwego widoku kobiet ciągnących pługi. Ale to był dopiero początek. Kiedy nadzieje na krótką wojną malały, a coraz więcej mężczyzn lądowało w kamaszach, wyrwy w personelu stawały się coraz bardziej uciążliwe. Wiele kobiet rzuciło się więc w wir pracy w szpitalach. Były nie tylko pielęgniarkami, ale także tzw. wojennymi matkami chrzestnymi – pisały listy, wysyłały paczki, zajmowały się sprawami administracyjnymi. Armie i rządy zatrudniały telefonistki, urzędniczki, szoferki. W 1916 roku wszystkie ambulanse we Francji były już prowadzone przez panie. Jednak prawdziwa rewolucja odbywała w fabrykach.

Requiem dla gorsetu

Przed wojną liczba i rola pań w przemyśle była symboliczna. Zaczęło się to zmieniać w 1915 roku. Mężczyzn było za mało, a armie potrzebowały ton pocisków. Kobiety, nazywane  munitionetkami (od ang. „munitions” – amunicja i sprzęt bojowy), masowo produkowały broń, a przy tym ubierały się jak mężczyźni, zachowywały się po męsku i nosiły męskie ciężary. W okresie I wojny panie zajmowały się nawet produkcją czołgów i pracą w kopalniach. Liczba kobiet w podparyskiej fabryce Renault produkującej dla wojska w styczniu 1914 roku wynosiła 190, co stanowiło 3,8 proc. całej załogi. Wiosną 1918 roku – 6,7 tys. i było to już 31,6 proc. wszystkich zatrudnionych. W całej Francji przed wojną kobiety stanowiły 7-10 proc. siły roboczej, a w końcu wojny już jedną czwartą.

Oczywiście powrót mężczyzn z frontu oznaczał krok w tył. W 1920 roku dwie trzecie Brytyjek, które rozpoczęły pracę w latach 1914-1918, nie było już aktywnych zawodowo. Ale dwa kroki w przód już były zrobione – wiele kobiet nie chciało wypuścić narzędzi z rąk. Wojna przyniosła przełom w myśleniu, którego wymazać się już nie dało. Gorset i długie suknie przechodziły do historii. Po raz pierwszy http://glosator.com.pl





 
 
Manage Your Items
Other Stuff
Get GCash
Offers
Get Items
More Items
Where Everyone Hangs Out
Other Community Areas
Virtual Spaces
Fun Stuff
Gaia's Games
Mini-Games
Play with GCash
Play with Platinum