Zemsta pewnego pana, co niby go panna zdradzała.
Umieścił w internecie stronę z rzekomymi seksownymi fotkami jego żony/dziewczyny/matki, które z początku były zablokowane i dał 'zadanie' dla internautów - rozsyłanie linków do strony w zamian za odblokowanie co po kolejnych fotek i końcowej 'nagrody' - filmiku z udziałem owej panny.
Jasna sprawa, ludziska masowo zaczęli rozsyłać adres stronki do swoich znajomych (bądź i nieznajomych), by po jakimś czasie się dowiedzieć, że to nie żadna dziewczyna tego chłopa, a tylko jakaś tam aktorka filmów porno.
A jak się dowiedzieli?
Cóż, autor strony sam o tym wspomniał. Wystarczyło 'tylko' przeszukać źródło strony, by zobaczyć 'pewną ukrytą' wiadomość.
...
Cóż, może to nie jest 'największa ściema internetu', ale warta wzmianki jest
mrgreen A jeśli chodzi o 'łajno-cuszki szczęścia', to jeden mi się całkiem spodobał.
(choć stary jest że ho-ho!)
Quote:
To jest łańcuszek 'Srania na łańcuszki'. Jeśli srasz na łańcuszki szcześcia wyślij ten łańcuszek wszystkim (łacznie ze mną).
Jeśli wyślesz to:
5 osobom - nic się nie stanie
10 osobom - nic się nie stanie
15 osobom - tez pewnie nic się nie stanie
20 osobom - zgadnij co się stanie.
666 osobom - też się k***a nic nie stanie.
Otóż to:
Nic się k***a nie stanie.
Ania nie wysłała łańcuszka i nic się jej nie stało;
Grześ wysłał łańcuszek i nic mu się nie stało;
Robert nie wysłał łańcuszka i zap*******ł go tramwaj, ale nie wiadomo, jaki to miało związek z łańcuszkiem.