|
|
|
|
|
|
Posted: Mon May 19, 2008 12:37 am
Uwielbiam tego typu tematy z dwóch powodów: 1. Są zabawne 2. Potwierdzają, że nie tylko ja spotykam się z dziwnymi ludkami.
A propo moich przygód: Przychodzi do mojej pracy babcia i chce zebym jej podpił legitymacje, zeby ona miała znizki na pkp
Mocheruszka chciała, zebym zadzwonił do lekarza, który układał nam OWU czyli ogolne warunki ubezpieczenia. Zostało one wydane 1 listopada 2006 roku, a zajmuje sie typ cały sztab ludzi
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon May 19, 2008 1:35 am
To ja jeszcze coś dorzucę.
Zima, grudzień 2007. Jakieś dziesięć po siódmej rano, przystanek tramwajowy. Stoję ja, jakiś chłopek w słuchawkach i starsza kobitka, z laską w ręce. Nadjeżdża dwunastka, wsiadamy wszyscy. W środku pusto, tylko trzy lub cztery miejsca siedzące zajęte. Zmierzam do najbliższego wolnego krzesełka. Za sobą słysze rytmiczne rzężenie - to staruszka z laską usiłoje mi podciąć nogi. Ignoruję to i już mam siadać, gdy nagle ktoś mnie łapie za ramię i ściska tak, że krążenie momentalnie ustaje. Niewiele mysląc (no dobra, kompletnie bez myślenia) obracam się i czynię to samo. Złapałam starsuszkę za ramię a ta oburzonym głosem do mnie: - Co pani robi? A ja na to z niezmąconym spokojem: - Nie wiem, pani zaczęła. Babka się zaczęła drzeć, że mi nie wolno tu siadać, bo to jest miejsce dla inwalidów (akurat nie miała racji, ale mniejsza z tym) to jej grzecznie odpowiadam, żeby sobie klapnęła tylko niech mi przestanie ramię ściskać. Ten chłopak zdjął słuchawki i powiedział, że owszem, to jest miejsce dla umysłowo chorych. Baba się wkurzyła i natarła na niego z laską, wypuszczając moją biedną łapkę. Siadłam sobie na innym miejscu i patrzyłam z dziesięć minut jak babsztyl stoi nad tym chłopakiem, robiąc mu wykład o dzisiejszej młodzieży i szacunku dla osób starszych i zchorowanych. Chłopak jej pyskował, aż miło, ale bez przeklinania. Efekt - babunia wkurzona, bo przejechała przystanek, na sam koniec przeklnęła wszystkich pasażerów (którzy w międzyczasie się dosiadli) wyzywając nas od okrutnych bezbożników. Potem jeszcze się dziwiła, gdzie zajechała, bo jak się okazało nie czekała wcale na 12 tylko trzynastkę, gdyż chciała jechać prosto...
Wniosek - staruszki atakują o różnych porach, ale zawsze z zaskoczenia.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon May 19, 2008 3:30 am
ichabot Mroovecka: reakcje jak najbardziej na miejscu, żeby zasłużyć na szacunek, pomimo starszego wieku, trzeba mieć jeszcze chociaż krztynę pokory. 3nodding Otóż to! Mądze gadasz xp
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon May 19, 2008 4:07 am
Charatka_nyo Wniosek - staruszki atakują o różnych porach, ale zawsze z zaskoczenia. rofl nie znasz dnia ani godziny, gdy babcia się przyczepi! rofl cziken: nie chcę być perfidna, ale czy ta wielka torba pełna styropianu to nie było przypadkiem akcesorium służące do wyłudzania miejsc siedzących w środkach komunikacji miejskiej? Bo taka torba uczciwie wypchana w łapkach starowinki wygląda jak wielki ciężar, a i po co babci tyle styropianu i papieru? Co prawda, niektórzy starsi ludzie darzą dziwnym sentymentem rzeczy zgoła niepotrzebne, czy wręcz graty, ale mimo wszystko... rolleyes
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|