racqel
Ech, noo
Jakby tu zaczac?
No, moze tak po prostu.
Dzisiaj mialem spiecie w domu, ze nic nie robie, ze olewam, ze traktuje chate jak noclegownie, ze mnie nigdy nie ma, jak wracam z pracy, to sie myje, jem i spadam.
uch.
Powinni sie cieszyc barany ze tak jest, ze nie siedze im na glowie a durni jeszcze narzekaja.
Chyba nie wiedza co ich czeka jak bede siedzial w domu.
I do tego jeszcze moj agresywny sasiad polglowek, dresiarz z bramy po pijaku wyjezdza mi z roznymi tekstami.
Ech, chyba czas sie znowu ruszyc, za dlugo siedze w miejscu...
I w ogole prawie nie spalem.
Powinienem byc teraz w pracy a nie jestem.
nie wiem co sie bedzie teraz dzialo.
Full Collapse i War All the Time !
znam ten ból... mi też matuszka robiła wyrzuty, że wracam z moją Niunią do domu tylko się nażreć i spać, a tak to znikamy na kilka dni... ale w końcu jak pewnego dnia postanowiliśmy sobie zostać w domciu to matka sama nas wyganiała, bo już nie mogła nas znieść jak nie śpimy
blaugh cały czas się wydzieraliśmy, śpiewaliśmy, biegaliśmy oboje po domu i łapaliśmy głupawkę połączoną ze zdzierami na potęgę...
powiem szczerze, że nie rozumiem czasem takiego zachowania rodziców... dziecko już dorosłe, ma swoje życie, nie ma czasu by spędzać go w domu, a oni zamiast się cieszyć, że się usamodzielniamy to się czepiają że za mało czasu siedzimy na dupach
sweatdrop