BeeWolf_san
Kukus
*wraca do pokoju z lizakiem w ustach* zdecydujcie się w końcu... bo was naliczę za zużycie podeszw... *staje nad GzoPsem i patrzy na niego mrucząc sobie 'suicide note'... wyciąga z plecaka rurkę intubacyjną i przykłada do twarzy Bee* hmm... długość dobra ale za wąska... to może dziesiąteczkę... *przykłada rurkę o rozmiarze 10mm* ta tu lepiej wygląda *wyciąga 'szczękę' i intubuje Bee* nom... trochę bólu i po strachu... i oddychać ci będzie łatwiej... *wyciąga stetoskop i pzykłada do jego piersi* no tak... trzeba zmniejszyć ciśnienie wewnątrz klatki piersiowej... *wyciąga wielką igłę i wbija w mostek krewniaka* to powinno pomóc ustabilizować pacjenta *podnosi i patrzy na Bee* a teraz ostatnie pociągnięcie mistrza *przewraca Bee na lewy bok* LEWATYWA... profilaktycznie *wyciąga z plecaka "płuczkę' i smaruje rurkę wazeliną*
Zgon.... piii____--------------------
no żesz w mode walony... *klęka nad nim i wyciąga maskę resuscytacyjną* dididi co za uparty trup
sweatdrop *sprawdza oddech* brak *kładzie mu maskę na ustach i wykonuje dwa wdechy* puls? ni mo *przesuwa palcem do mostka i układa dłonie na pozycji... zaczyna rytmicznie bujać się nad nim zmuszając jego mostek do wykonywania ucisku na serce* i raz, i dwa, i trzy, i cztery, i pięć, i sześć, i siedem, i osiem, i dziewięć, i dziesięć, i jedenaście, i dwanaście, i trzynaście, i czternaście, i piętnaście... i wdechy w morde *dwa wdechy* no daj buzi, bjebe
xp *przeprowadza resuscytację co cztery cykle kontrolując funkje życiowe Bee* zadzwońta po Gaiową kretkę, bo się zaraz zmęczę