Welcome to Gaia! ::

Polish Poll Center

Back to Guilds

 

Tags: Polska, Polish, Poland 

Reply Polish Poll Center
Opowiadanka, wiersze i poezje. - poll dla krewtywnych ;) Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 4 5 [>] [»|]

Quick Reply

Enter both words below, separated by a space:

Can't read the text? Click here

Submit

O co tu chodzi?
  o GooolllDDy ^^
  o pokazanie swojej kreatywnosci ;)
View Results

Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150
PostPosted: Thu May 29, 2008 3:58 pm


wilkus
...to i ja cos skrobne. *zrobila porzadek w szufladzie i znalazla jakies dziwne rzeczy* O.O

Skulona pod prysznicem
klecze, mimo ze woda goraca pada na cialo.
Niech leje i parzy,
zagluszajac lkanie
i szept, moj niedoszly krzyk
znienawidzonej bezradnosci
i nienawisci skierowanej ku samej sobie.
I chec samodestrukcji.
Ale co to da, gdy uderze w sciane
i wroce skrwawiona dlon,
badz wbije narzedzie ostre wglab znienawidzonej siebie,
gdy zaden bog, nawet gdyby istnial, by mnie nie przyjal,
zas czym bym byla, gdybym byla znow?
Lub jakie nieszczesne stworzenie otrzymaloby
przeklete pierwiastki tworzace moje ja?
Nigdzie nie ma pomocy, nie ma zrozumienia,
nie ma akceptacji.
W nocy, kleczac w odchlani wlasnego umyslu
zaluje, ze nie zginelam wtedy.

*pstryka palcami* xp
PostPosted: Sat May 31, 2008 12:09 pm


ichabot
*pstryka palcami* xp
*dead* ninja

wilkus
Crew


Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150
PostPosted: Sun Jun 01, 2008 5:03 am


wilkus
ichabot
*pstryka palcami* xp
*dead* ninja

Ten wiersz mi przypomina takie napisane specjalnie na spotkania poetyckie, gdzie zbierają się ludzie i po każdym wierszu, który się podoba, pstrykasz. Wydaje mi się, że jest bardzo osobisty. Dzielisz się z nami swymi najskrytszymi uczuciami, a to wymaga dużej odwagi! 3nodding
PostPosted: Sun Jun 01, 2008 5:38 am



a tak spontanicznie:
czemu w temacie jest "krewtywnych" ?

dziki_wieprz


Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150
PostPosted: Sun Jun 01, 2008 6:04 am


ILikeGreenChickenLegs

a tak spontanicznie:
czemu w temacie jest "krewtywnych" ?

Bo to jest kreatywne słowotwóstwo xp
btw. Twój wiersz jest bardzo fajny, cziken biggrin
PostPosted: Mon Jun 02, 2008 1:16 am



na polski :d

dziki_wieprz


wilkus
Crew

PostPosted: Sat Jun 14, 2008 12:49 pm


ichabot
Ten wiersz mi przypomina takie napisane specjalnie na spotkania poetyckie, gdzie zbierają się ludzie i po każdym wierszu, który się podoba, pstrykasz. Wydaje mi się, że jest bardzo osobisty. Dzielisz się z nami swymi najskytszymi uczuciami, a to wymaga dużej odwagi! 3nodding
*nieobeznana* ale dziekowac bardzo. 3nodding i cieszy mnie, ze widac, co chcialam powiedziec xd
ILikeGreenChickenLegs

a tak spontanicznie:
czemu w temacie jest "krewtywnych" ?
...pewnie dlatego, ze wacpanna Suicunka nie trafila w klawisz. ninja
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 8:14 am



whee
trzaby jej poprawić.

dziki_wieprz


Madame Zebrovna

Naughty Phantom

PostPosted: Sun Jun 15, 2008 9:51 am


Dla czytelników +16 (nie yaoi, slash shonen-ai, nic z tych rzeczy, nie bać się)

http://zebradeath.deviantart.com/art/Wampir-i-Ksiezniczka-70736856

http://zebradeath.deviantart.com/art/Wampir-i-Kurtyzana-73683436
PostPosted: Mon Jun 16, 2008 1:32 pm


jak dla mnie: pierwsze spoko, ale drugie mniodzieo mniodzissimo heart

wilkus
Crew


Madame Zebrovna

Naughty Phantom

PostPosted: Sun Jun 29, 2008 8:03 am


wilkus
jak dla mnie: pierwsze spoko, ale drugie mniodzieo mniodzissimo heart

whee whee whee whee whee
PostPosted: Mon Aug 18, 2008 4:39 am


~ LEW ~



Pośród żyznych pól, nad brzegiem ruczaju, na pagórku we brzozowym gaju stoi Twierdza Szyfrów, Kwatera Poboczna, Jaskinia Mroku, Pałac Kolekcjonerów, Grota Bazyliszka, jak zwał, tak zwał. Owa Świątynia Dumania, prawie jak Arka Noego (prawie robi wielka różnicę) mieściła w sobie najróżniejsze, najdziwniejsze gatunki zwierząt lub zwierzopodobnych indywiduów, niekoniecznie po parze z każdego gatunku. Lawirując zręcznie pomiędzy setkami – oryginalnych bardziej lub mniej - jednostek, jak pianista po klawiszach swojego instrumentu, można napotkać przeróżne organizmy - od dziobiących namiętnie dzięciołów po rozleniwione, zaliczające wszystkie leśne imprezy fretki. Żyją one osadami, po ok. 30 niekonwencjonalnych, nietypowych, niezwykłych istot w jednej celi, sali, komnacie – znów jak zwał, tak zwał.
Lecz panuje tam nuda, dopóki nie zjawia się on - lew nad lwami, król nad króle…
Złote loki (nie sugerować się) tworzące bujną grzywę, zadziwiająca umiejętność puszenia się i trzymania ogona w pozycji horyzontalnej…WRÓĆ, pionowej na znak dominacji, wzrok pełen pasji... Ale spokojna wasza rozczochrana, to tylko pozory…
Razu pewnego, dnia pochmurnego…[litości, rymy są złe, dlatego pominę je – nota odautorska].
Miarowe chrapanie zostaje paskudnie wręcz przerwane przez głośną, acz miła dla ucha melodię rodem z filmu ornitologicznego, radośnie wyćwierkiwaną przez ranne ptaszki. Lew podniósł się ze swego legowiska, błogosławiąc poranek, który nadszedł. Skrzywił się z bólu, bo korzonki dały się we znaki, albowiem Lew swoje lata już ma, a spanie na ziemi nie sprzyja. Słyszy znajomy szelest drzew, ten sam, co zawsze, szelest, który nawet w dzień, który miał tak diametralnie odmienić życie bohatera, nie zmienił barwy swego odgłosu.
Po wykonaniu codziennych kosmetycznych rytuałów – żel na pędzelek ogona i te sprawy; wciągnięciu lwiego odzienia wierzchniego – szkarłatna szata, jak na króla zwierząt przystało; podreptaniu z nóżki na nóżkę – ot taki miał zwyczaj; majestatycznym krokiem posuwistym udał się w kierunku Twierdzy Szyfrów.
Po drodze bezceremonialnie mija skrzynkę na listy, odnotowując w pamięci, iż tkwi w niej bezczelnie jakiś list. Nagle – a co nagle to po diable – stanął jak wryty i siarczyście zaklął: ‘Kurka blaszka… LIST?!’. Niemożebnie go ten widok zaniepokoił. Wykonał w tył zwrot i zgrabnie chwycił kopertę. Z całego asortymentu podejrzliwych spojrzeń wybrał jedno, którym z góry na dół, z prawa na lewo, z ukosa i wspak zlustrował ów list, po czym zwinnym ruchem gimnastyka otworzył kopertę. Czyta:
‘Drogi Panie Lwie,
mamy zaszczyt bla bla bla angaż do filmu „Król Lew” bla bla bla zagrałby Pan główną rolę bla bla bla’.
Wnet by mu oczy z orbit wyskoczyły. Dalsza część była równie nudna jak początek listu, więc tylko rzucił na to okiem. Twierdzenie, jakoby ów Lew chciał zagrać w tym dziele, było poważnym niedomówieniem. Zawsze uważał, że przy aktorstwie Siedem Piekieł Dantego to raj. Zadzwonił do swojego menadżera – notabene Capa – i zapierał się rękoma i nogami (albo w tym przypadku 4 łapami), że on nie będzie, że nie potrafi. Ale dzwonić do menadżera po ostatnim wybryku (nawet nie pytajcie drogie dzieci) i czekać na ratunek z jego strony było przejawem optymizmu graniczącego z głupotą. Po krótkiej (ha ha ha, jak ta bajka) i lakonicznej wymianie zdań, wiedział, że przegrał, że jego sielskie dni odchodzą w dal i nie ma rady, już po nim, czas na łzy. Teraz będą reflektory, puder, uczenie się roli, puder, autografy (tu wzdechnął), puder…
Ale niestety nie ma zmiłuj. Tydzień później, po wykonaniu codziennych kosmetycznych rytuałów – żel na pędzelek ogona i te sprawy; wciągnięciu lwiego odzienia wierzchniego – szkarłatna szata, jak na króla zwierząt przystało; podreptaniu z nóżki na nóżkę – ot taki miał zwyczaj; majestatycznym krokiem posuwistym, z nosem spuszczonym na kwintę, udał się na plan, gdzie miał stanąć oko w oko ze swoim przeznaczeniem. Oczywiście zabrał ze sobą termos z parującą kawą i opakowanie draży.
Kiedy mężny (zazwyczaj) Lew wkroczył na pole bitwy, w jego oczach zalśniło przerażenie. Dokoła gwar, szum, błyski fleszy! Chociaż był tam dopiero parę sekund, już kilka niczego sobie samic zdążyło rzucić mu powłóczyste spojrzenie. Wielki Lew poczuł się jak mała myszka, totalnie zagubiony w świecie szoł biznesu. Początkowo nie chciał mieć roli mówionej, zapierał się wszystkimi czterema łapkami i wyrywał jak szatan. Na nic się to, na jego nieszczęście, zdało. Ażeby pogodzić jego błagania, z wymaganiami wytwórców, został Lew uraczony paroma krótkimi ryknięciami, przejściami po Lwiej Skale i kwestiami.
I dzień w dzień było to samo. Miliony dubli, setki filmowych klapsów, dziesiątki poprawek. Razu pewnego, dnia pogodnego…Lew nasz dzielny, albowiem już nie wiedział, co ma z nudów ze sobą zrobić, porwał kij jakiejś małpie z gołym tyłkiem, prychnął: ‘Rafiki, cóż za imię...’, i cofnął się w czasy dzieciństwa, sielskie dni, kiedy bawił się w Dżedaja... Zapominając o Bożym świecie, zaczął machać owym badylem, wydawać nieartykułowane dźwięki i skakać jak po Gumisiowym soku. Dopiero gdy Pancernik - scenarzysta, Bizon - operator, filmowcy, aktorzy oraz statyści nagrodzili go gromkim aplauzem, przypomniał sobie gdzie jest i co tu właściwie miał robić.
Spłonął szkarłatnym rumieńcem, tak, ze nie było wiadomo gdzie jest twarz, a gdzie jego odzienie, palnął "O mamo" i się zawstydził. A nie było po co, gdyż w ten oto sposób jego pozycja się jeszcze bardziej wzmocniła.
Od tego czasu było z górki. Lew uwierzył w swoje siły. Chciał mieć coraz to więcej i więcej kwestii, przyozdabiał je niebywałym wizerunkiem scenicznym i nietuzinkowym kunsztem aktorskim.
Mimo iż czasem, jak każdy lew ma to w naturze, próbuje zwrócić na siebie uwagę, plan filmowy jak i cała gromada, w której egzystuje w Twierdzy Szyfrów bez niego byłyby zupełnie inne. Każdy jest przecież oryginalny.
Ale żeby było niekonwencjonalnie, happy endu nie będzie smile Bizon umarł z głodu. Mucha ze śmiechu. Cap przez własną głupotę. Dzięcioł z przemęczenia. A Fretka z nadmiaru luzu. Tylko Lew obserwował wszystko znad swojego termosu z parującą kawą śmiejąc się w najlepsze i starając się dowieść, że tak naprawdę na opakowaniu draży nie ma napisu "Najlepiej spożyć przed:".
- "Popatrz w moje oczy, popatrz w moje oczy. Oczy, oczy. Nie patrz poza oczy, nie patrz poza oczy. Spójrz w moje oczy. Jesteś w transie! Tam nie ma daty! Nie ma "Najlepiej spożyć przed:". To tylko w Twojej głowie... To tyyylko w TWOJEJ głowie... Trzy, dwa, jeden... Jesteś z powrotem w pokoju przed monitorem."


a teraz małe wyjaśnienie. To była bajeczka wymyślona na polecenie nauczyciela w licku :O Mieliśmy sprawdzić, czy się znamy dobrze. Każdy losował nazwisko kogoś z klasy i miał porównać tą osobę ze zwierzęciem i napisać bajkę. Wbrew pozorom, całkiem niezła zabawa nawet dla licealistów. I (co jest dla mnie charakterystyczne) wstęp i zakończenie jest o dupie maryni xp

Mroovecka


Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150
PostPosted: Sun Nov 09, 2008 12:29 pm


Komiks z wiedźminem i "Królem Olch" Goethe'go w roli głównej
Oczywiście to nie ja go narysowałem. Jestem ciekawy waszych opinii biggrin
Dla mnie zajebisty!

User Image - Blocked by "Display Image" Settings. Click to show.
User Image - Blocked by "Display Image" Settings. Click to show.
User Image - Blocked by "Display Image" Settings. Click to show.
User Image - Blocked by "Display Image" Settings. Click to show.
User Image - Blocked by "Display Image" Settings. Click to show.
PostPosted: Sat Jan 10, 2009 1:52 am


Bardzo dobrze narysowane. eek Ja też się staram o komiks i jeszcze dzisiaj zamieszczę pierwszą stronkę. Nie jest tak dobry, a napewno nie taki tematycznie (Star Wars), ale może coś z tego będzie. I będę miał prośbę do Was związaną z tym komiksem. pirate

Other Shiba


Other Shiba

PostPosted: Sat Jan 10, 2009 3:48 am


Jest to niby miejsce na poezje itd. , ale mam nadzieję, że się obrazicie jak walen tu komiks. W końcy Poll dla krewtywnych...

User Image - Blocked by "Display Image" Settings. Click to show.

Genialne to to nie jest rysunkowo, ale historia będzie fajna... mrgreen

A co do próśb. (może źle napisane rolleyes )

Proszę o ocenę...
Proszę o zwrócenie uwagi jeżeli coś jest źle w tekście. (wszelkiego rodzaju)
Zna ktoś coś takiego w siecie, że, się tworzy taką książkę? Takie coś jak tektek... Że mam już więcej tych obrazków, a chcę to zaprezentować gdzieś i wrzucam na to coś i mi robi z tego taką prezntację...
Jak ktoś zna dobrze angielski to byłbym wielce wdzięczny za przetłumacznie (mogę nawet zapłacić z 5k mrgreen ), bo chcę to w póżniejszym czasie wrzucić na arenę, ale po polsku to nie za dobry pomysł...
I chyba najważniejsze: tytuł. Jak Was tak nagle olśni (EUREKA!) i wymyślicie taki tytuł do tego, że w tym samym momencie Lucas z krzesła spadnie to też mogę zapłacić. Dla ewentualnego ułatwienia: czas akcjimniej więcej w środku VI części (powrót jedi), a główną postacią będzie Shiba Fett. On będzie (przynajmniej na początku) zły...

Jak pewnie się domyślacie uczeń Vadera to Shiba Fett... mrgreen
Reply
Polish Poll Center

Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 4 5 [>] [»|]
 
Manage Your Items
Other Stuff
Get GCash
Offers
Get Items
More Items
Where Everyone Hangs Out
Other Community Areas
Virtual Spaces
Fun Stuff
Gaia's Games
Mini-Games
Play with GCash
Play with Platinum