Welcome to Gaia! ::

Poland on Gaia Guild

Back to Guilds

Pierwsza polska gildia na GaiaOnline 

Tags: Polska, Poland, Polish, polski 

Reply Poland on Gaia Guild
ED (czyli dyskusje na powazniejsze tematy) Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 4 5 6 7 ... 29 30 31 32 [>] [>>] [»|]

Quick Reply

Enter both words below, separated by a space:

Can't read the text? Click here

Submit

Omega Sun
Captain

PostPosted: Mon Sep 20, 2004 1:52 pm


Kagenoyami
Omega Sun
Lilotsu
mam katechetke nie ksiedza biggrin , wlasnie bierzmowanie to jedyny powod dla ktorego chodze na religie a wogole teraz mozna brac slub koscielny bez bierzmowania biggrin

Skoro jestes ateistka to po co Ci katolickie sakrametny?

Z czysto socjalistycznych powodow. Kazdy kto jest inny, jest gorszy - taka regule wyznaje spoleczenstwo, poza tym glupio by bylo gdyby jedyna przeszkoda dla zamierzajacych sie pobrac ludzi bylaby sprawa jakiegos bierzmowania lub innego obrzedu godnego pozalowania...

Niekoniecznie. Ja jestem wierzaca i wcale mi nie przeszkadza, ze ktos jest innego wyznania, albo ateista. To kazdego indywidualna sprawa (chociaz zgodze sie, ze wiekszosc katolikow niestety potepia osoby o innych pogladach xp )
A co do slubu koscielnego, to skoro ktos jest niewierzacy bedzie to dla niego pusty zwyczaj, wiec po co go zawierac? Nie lepiej po prostu ograniczyc sie do cywilnego?
PostPosted: Mon Sep 20, 2004 1:58 pm


Omega Sun
Niekoniecznie. Ja jestem wierzaca i wcale mi nie przeszkadza, ze ktos jest innego wyznania, albo ateista. To kazdego indywidualna sprawa (chociaz zgodze sie, ze wiekszosc katolikow niestety potepia osoby o innych pogladach xp )
A co do slubu koscielnego, to skoro ktos jest niewierzacy bedzie to dla niego pusty zwyczaj, wiec po co go zawierac? Nie lepiej po prostu ograniczyc sie do cywilnego?


Ja jestem Ateista przyznaje się bez bicia ..[ał] ...
Wara to osobista sprawa karzego czlowieka, dlatego nienawidze ludzi ktorzy na sile wpieraja innym swoja wiare albo jak to powiedziałą omega potepiaja osoby o innych pogladach.
Ja szanuje karzda wiare niezawsze wyznawców, a czasem ich nawet nieznosze, no ale to już zupełnie inna płaszczyzna.

Slub ja jako niewierzacy jeśli by moja przyszła zona chciałą slub koscielny czemu nie przecie to nie gryzie, A można mieć wspaniałe wspomnienia z ceremoni zaślubin przeciez wkoncu to umowa wiazana wink

BeeWolf

350 Points
  • Gaian 50
  • Member 100
  • Dressed Up 200

Kagenobaka

PostPosted: Mon Sep 20, 2004 11:56 pm


BeeWolf

Slub ja jako niewierzacy jeśli by moja przyszła zona chciałą slub koscielny czemu nie przecie to nie gryzie, A można mieć wspaniałe wspomnienia z ceremoni zaślubin przeciez wkoncu to umowa wiazana wink

I tutaj wlasnie masz odpowiedz droga Omego, dlaczego niektorzy ateisci zawieraj sluby koscielne.
Tak BTW, ja nie jestem ateista niestety (a bardzo bym chcial) ale deista...ehh..
PostPosted: Tue Sep 21, 2004 1:26 am


ale slub nie musi byc piekny.. bo piekne powinno byc uczucie ktore laczy ludzi ktorzy sie zenia... co za roznica czy w bialej sukni czy w garniturze??? otoczka nie jest wazna

Baliaur


Kagenobaka

PostPosted: Tue Sep 21, 2004 2:14 am


Baliaur
ale slub nie musi byc piekny.. bo piekne powinno byc uczucie ktore laczy ludzi ktorzy sie zenia... co za roznica czy w bialej sukni czy w garniturze??? otoczka nie jest wazna

Prawda, ale wobec tego, gdyby traktowac tak wszystkie okazje nikt nigdy nie widzialby panny mlodej w pieknej bialej sukni, nikt nikogo nie rzucalby ryzem, nikt nie trabilby klaksonem widzac piekna pare mloda, ktora jedzie bryczka do kosciola... To jest po prostu tradycja, bardzo dobra tradycja jak dla mnie i mimo ze ludzie usilnie lamia stereotypy, to mnie sie podoba. A poza tym nie uwazasz ze milej wspominaloby sie razem przy swoich dzieciach taki odswietny dzien?
PostPosted: Tue Sep 21, 2004 2:57 am


Baliaur
ale slub nie musi byc piekny.. bo piekne powinno byc uczucie ktore laczy ludzi ktorzy sie zenia... co za roznica czy w bialej sukni czy w garniturze??? otoczka nie jest wazna


uważam, że ten czar jest potrzbny robi dodatkowy nastrój... wiem jakie wrażenie zrobiłam na moim chłopcu gdy szliśmy na ślub kuzynki, i teraz mam nadzieję,że przed slubem zobaczę ten blask zachwytu w moim mężu...

Night_Queen


Kagenobaka

PostPosted: Tue Sep 21, 2004 5:02 am


Night_Queen
Baliaur
ale slub nie musi byc piekny.. bo piekne powinno byc uczucie ktore laczy ludzi ktorzy sie zenia... co za roznica czy w bialej sukni czy w garniturze??? otoczka nie jest wazna


uważam, że ten czar jest potrzbny robi dodatkowy nastrój... wiem jakie wrażenie zrobiłam na moim chłopcu gdy szliśmy na ślub kuzynki, i teraz mam nadzieję,że przed slubem zobaczę ten blask zachwytu w moim mężu...

Dokladnie o to mi chodzilo.. 3nodding
PostPosted: Tue Sep 21, 2004 6:28 am


Kagenoyami
Baliaur
ale slub nie musi byc piekny.. bo piekne powinno byc uczucie ktore laczy ludzi ktorzy sie zenia... co za roznica czy w bialej sukni czy w garniturze??? otoczka nie jest wazna

Prawda, ale wobec tego, gdyby traktowac tak wszystkie okazje nikt nigdy nie widzialby panny mlodej w pieknej bialej sukni, nikt nikogo nie rzucalby ryzem, nikt nie trabilby klaksonem widzac piekna pare mloda, ktora jedzie bryczka do kosciola... To jest po prostu tradycja, bardzo dobra tradycja jak dla mnie i mimo ze ludzie usilnie lamia stereotypy, to mnie sie podoba. A poza tym nie uwazasz ze milej wspominaloby sie razem przy swoich dzieciach taki odswietny dzien?
nie... xp

Baliaur


cochcesz

PostPosted: Sun Oct 03, 2004 12:48 pm


...sens życia....

Sądze, że człowiek potrzebuje w życiu najbardziej bezpieczeństwa i miłości.... Niestety to pierwsze jest trudne do osiągnięcia ( wręcz niemożliwe) bo największym wrogiem człowieka jest sam człowiek. Miłosć można znaleźć, ale co to za życie bez poczucia bezpieczeństwa... W sumie w naszych czasach sens życia zatracił się. Człowiek stracił potrzebę posiadania dzieci i dąży coraz bardziej do posiadania pieniędzy, co nie jest najważniejsze... Przepraszam za drobną dygresje na inny temat, ale wydaje mi się, że ma ona duzy wpływ na sposób postrzegania świata i znalezienie sensu zycia. Jak na razie moje życie nie ma sensu i celu ( poza śmiercią). Mam dopiero 17 lat i ucze się. Nie mam szans na wpłynięcie na świat w na tyle dużym stopniu, by było to widoczne, a pragnę zmian na lepsze, jak każdy.... ale to nie możliwe.
PostPosted: Mon Oct 04, 2004 2:12 am


cochcesz
bo największym wrogiem człowieka jest sam człowiek.

A ja nie zgadzam sie z szanownym rowiesnikiem. Moim skromnym zdaniem najwiekszym wrogiem czlowieka jest STRACH. Bo strach to matka wszystkich innych zlych uczuc. Przez stach nienawidzimy, przez strach zazdroscimy, przez strach zabijamy, czy wreszcie przez sam strach - boimy sie zrobic cokolwiek by dotknac drugiej krawedzi sznurka, ktora jest MILOSC. Co robimy przez milosc nie bede tlumaczyc, bo moge przez przypadek rozpoczac tutaj obrady na temat tajemniczych cyferek takich jak np. 69 etc. xd
A co do postawy "wszystko jest niemozliwe" radzilbym sie zastanowic, bo tylko TY jestes panem swojego zycia i uwierz mozesz je odwrocic do gory nogami, jezeli tylko bedziesz chcial...

Kagenobaka


bromek

PostPosted: Mon Oct 04, 2004 2:36 am


[ Message temporarily off-line ]
PostPosted: Mon Oct 04, 2004 7:47 am


Zmiana tematu. Ja nie mam się zamiaru narazie wypowiadać, ale obiecuje że potem wtrące swoje 1o groszy...
Miłość:
uczucie negatywne czy pozytywne (nie chodzi mi tylko o nia, lecz i o efekty uboczne czyli inne uczucia które się przez nia pojawiaja)?
po co nam ona???

Baliaur


Kagenobaka

PostPosted: Mon Oct 04, 2004 10:07 am


[ Message temporarily off-line ]
PostPosted: Mon Oct 04, 2004 12:27 pm


Baliaur
Zmiana tematu. Ja nie mam się zamiaru narazie wypowiadać, ale obiecuje że potem wtrące swoje 1o groszy...
Miłość:
uczucie negatywne czy pozytywne (nie chodzi mi tylko o nia, lecz i o efekty uboczne czyli inne uczucia które się przez nia pojawiaja)?
po co nam ona???


Cóż , zostało dowiedzione że zarówno zjawisko miłości jak i nienawiści istnieje , i jest wojego rodzaju chorobą psychiczną stworzoną w procesie ewolucji człowieka wraz z rozwojem kory mózgowej.
Toważyszy jej między innymi wydzielanie endorfiny do mózgu , co powoduje stan zadowolenia i przyjemności.
Czy jest pozytywna nie powiem , ale tylko z biernych obserwacji bo nigdy się jeszcze nie zakochałem.

PointZer0


Kagenobaka

PostPosted: Mon Oct 04, 2004 11:56 pm


Point.Zer0

Cóż , zostało dowiedzione że zarówno zjawisko miłości jak i nienawiści istnieje , i jest wojego rodzaju chorobą psychiczną stworzoną w procesie ewolucji człowieka wraz z rozwojem kory mózgowej.
Toważyszy jej między innymi wydzielanie endorfiny do mózgu , co powoduje stan zadowolenia i przyjemności.
Czy jest pozytywna nie powiem , ale tylko z biernych obserwacji bo nigdy się jeszcze nie zakochałem.

eek Lol xd Staryyyy... iscie Prachettowski humor xd Haha biggrin Ja rul Ziroł biggrin
Reply
Poland on Gaia Guild

Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 4 5 6 7 ... 29 30 31 32 [>] [>>] [»|]
 
Manage Your Items
Other Stuff
Get GCash
Offers
Get Items
More Items
Where Everyone Hangs Out
Other Community Areas
Virtual Spaces
Fun Stuff
Gaia's Games
Mini-Games
Play with GCash
Play with Platinum