Welcome to Gaia! ::

Polish Poll Center

Back to Guilds

 

Tags: Polska, Polish, Poland 

Reply Polish Poll Center
Parada równości / parada normalności. Festyn czy idea? Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 4 5 6 7 [>] [»|]

Quick Reply

Enter both words below, separated by a space:

Can't read the text? Click here

Submit

jestes za paradą równosci czy przeciw?
  za
  przeciw
  nie mam zdania
View Results

Ajsza

PostPosted: Wed Jun 11, 2008 12:00 pm


Baranina
Ajsza


to po prostu chec pokazania dzieciom, ze sa osoby o innym pogladzie i trzeba sie z tym pogodzic
Dziecko to nieukształtowana struktura, można mu wmówić wszystko i przekonać do wszystkiego. A przekonywanie do patologii to podwójna zbrodnia.


po pierwsze gemma ma racje po drugie homoseksualizm to nie patologia
chyba ze dla ciebie tolerancja jest patologia bo do takich wnioskow doszlam...
PostPosted: Wed Jun 11, 2008 1:01 pm


Ajsza
Baranina
Ajsza


to po prostu chec pokazania dzieciom, ze sa osoby o innym pogladzie i trzeba sie z tym pogodzic
Dziecko to nieukształtowana struktura, można mu wmówić wszystko i przekonać do wszystkiego. A przekonywanie do patologii to podwójna zbrodnia.


po pierwsze gemma ma racje po drugie homoseksualizm to nie patologia
chyba ze dla ciebie tolerancja jest patologia bo do takich wnioskow doszlam...

Z biologicznego punktu widzenia, homoseksualizm to jest patologia. To jednak nie o tym. Małe dzieci biorące udział w paradzie mogą mieć później zaburzenia w wieku dojrzewania. sweatdrop

Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150

Carcassandra

Anxious Carpenter

PostPosted: Wed Jun 11, 2008 1:29 pm


ichabot
Ajsza
Baranina
Ajsza


to po prostu chec pokazania dzieciom, ze sa osoby o innym pogladzie i trzeba sie z tym pogodzic
Dziecko to nieukształtowana struktura, można mu wmówić wszystko i przekonać do wszystkiego. A przekonywanie do patologii to podwójna zbrodnia.


po pierwsze gemma ma racje po drugie homoseksualizm to nie patologia
chyba ze dla ciebie tolerancja jest patologia bo do takich wnioskow doszlam...

Z biologicznego punktu widzenia, homoseksualizm to jest patologia. To jednak nie o tym. Małe dzieci biorące udział w paradzie mogą mieć później zaburzenia w wieku dojrzewania. sweatdrop
xd małe dzieci biorące udział w paradzie:
a) na drugi dzień o tym zapomną
b) zapamiętają kolor butów osoby przed nimi i że jadły loda

Małe dzieciaki są odporne na tego typu demonstracje, nic nie skumają, dopóki nie przemówisz do nich wprost.
PostPosted: Wed Jun 11, 2008 2:02 pm


Daedhel
xd małe dzieci biorące udział w paradzie:
a) na drugi dzień o tym zapomną
b) zapamiętają kolor butów osoby przed nimi i że jadły loda

c) jak pan dla drugiego pana buzię lizał neutral

Ignacy Wieniawa
Crew

Unforgiving Warlord

2,800 Points
  • 1 Win 50
  • 20 Wins 100
  • 50 Wins 150

Carcassandra

Anxious Carpenter

PostPosted: Thu Jun 12, 2008 7:53 am


ichabot
Daedhel
xd małe dzieci biorące udział w paradzie:
a) na drugi dzień o tym zapomną
b) zapamiętają kolor butów osoby przed nimi i że jadły loda

c) jak pan dla drugiego pana buzię lizał neutral
dzieci mają wbudowane naturalne reakcje na widok takich sytuacji. Dziecko najpewniej będzie albo zdziwione, albo zgorszone, bo dzieci wcale nie mają tendencji do akceptowania każdego zachowania, jakie obserwują i uznawania go za dozwolone.
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 6:49 am


Daedhel
Owiec, tak się cieszę, że nie wszyscy psychologowie mają jeszcze skrzywienie pt. "homoseksualizm jest normalny"! crying Nie masz pojęcia, jak ciężkie boje przechodziłam jak nieopatrznie się wdałam w dyskusję na ten temat na którymś z gaiowych forów głównych. Tam opinia publiczna całkowicie i fanatycznie akceptuje normalność homoseksualizmu. Wiesz, że są tuziny stron internetowych publikujących wyniki badań dowodzące, że homoseksualizm jest całkowicie naturalny? Jeżeli badacze dochodzą do takich wniosków, to albo:
a) tak jest (dla mnie wbrew wszelkim narzucającym się oczywistościom, jak choćby ludzki układ rozrodczy)
b) chcą w to wierzyć, więc układają badania tak, by prowadziły do takich wyników
c) sponsorzy badań chcą takich wyników z tych czy innych względów

Czy znasz może przypadki, dla których podpunkt a podpada bardziej niż inne? Na Zachodzie branże psychologiczno - psychiatryczne wydają się skłaniać w stronę zaakceptowania homoseksualizmu jako normalnego. Prawdę powiedziawszy, Twoja opinia jest dla mnie miłym zaskoczeniem.

Jednak w sprawie depresji nie zgodzę się z Tobą w zupełności. Depresja może mieć podłoże genetyczne, związane z niedoborem emisji pewnego hormonu (nazwy nie pamiętam). Takiej depresji nie wyleczy się kuracjami ani roztłumaczaniem, urlopem czy zakupami. Wtedy trzeba po prostu aplikować pacjentowi ten hormon, bo innego sposobu nie ma. Zresztą skłonność do depresji też jest w dużej mierze determinowana genetycznie, choć możliwe jest wyciągnięcie z niej wielu przypadków bez leków.

Jak chodzi o dzieci, to może i można im wszystko wmówić, ale pod warunkiem, że to wmawianie nie będzie dla nich jakimś szokiem albo nie będzie się ciągnąć przez długi czas, gdy dzieciaki podrosną i tak z całego wychowania niewiele wyniosą i będą w większym stopniu kierowały się swoim pakietem genetycznym niż naukami z dzieciństwa, chyba że zdecydują, że chcą się nimi kierować.
Właśnie! Internet, w Internecie można na dobrą sprawę napisać wszystko i nikt nie dokona oceny sytuacji czy faktycznie tak jest. Równie dobrze mogę sobie na jakimś forum, lub zakładając własną stronę internetową napisać prof. dr hab. Przed nazwiskiem i nikt tego sprawdzał nie będzie. Natomiast mogę sobie napisać co chcę i gro osób w to zwyczajnie uwierzy.
To samo z wynikami nie istniejących badań. Rzecz jasna jest cała masa badań na temat homoseksualizmu i świadczą one jednoznacznie że homoseksualizm jest zaburzeniem. Ja mimo tego, gdybym chciała bardzo temu zaprzeczyć(a uwierz że bym chciała) to zaprzeczyć nie mogę. Psychologia behawioralna czerpiąca garściami z medycyny i psychologia poznawcza bazująca na neurofizjologii jasno daje przykład temu że homoseksualizm nie bierze się z nieba i nie jest darem od boga, nikt nie rodzi się gejem albo lesbijką.


Owszem, są przypadki depresji które mogą mieć podłoże temperamentalne (bo pewnie o to ci chodzi) jednak nie jest to bezpośrednio powiązane z genami. Natomiast uwarunkowania genetyczne mają tendencje ku temu by zwiększyć prawdopodobieństwo występowania depresji. Co do leczenia hormonalnego depresji. Owszem można. Jednak osobiście uważam że nie przynosi to skutków długotrwałych a jedynie tymczasowe i tam gdzie jest tylko możliwe powinno się unikać farmakologii.

Co do dzieci to się z tobą totalnie nie zgodzę. Dziecko jest kształtowane przez czynniki genetyczne i środowiskowe jednocześnie. Nie można wykluczyć ani jednego ani drugiego.

Baranina
Vice Captain

1,000 Points
  • Member 100
  • Dressed Up 200
  • Gaian 50

Baranina
Vice Captain

1,000 Points
  • Member 100
  • Dressed Up 200
  • Gaian 50
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 6:51 am


ILikeGreenChickenLegs
Baranina
ILikeGreenChickenLegs

*Owiec - To dlaczego bliźniaki jednojajowe mają 52% szans na homoseksualizm?
Zazwtczaj metody "leczenia" homoseksualistów nie odnoszą sukcesów.
do tego są straszne, na przykład amputacja piersi, elektrowtrząsy czy kastracja. do tego są też próby celibatu czy wywołania poczucia winy, które zazwyczaj prowadzą do samobójstwa.

to znaczy, że prędzej homoseksualista będzie martwy, niż się wyleczy.
/usuń to sygnatury Owiec, demoralizujesz nas, młodocianych.
do tego nie jest pomarańczową, mała czcionką, powinnaś dostać punkty karne mrgreen
Nie wiem skąd Ty takie bzdury bierzesz na temat tych bliźniaków czy tego że homoseksualizm leczy się elektrowstrząsami. Z telewizji to wziąłeś czy z pisma brawo girl?


nie, zksiązki psychologiczenj sweatdrop
I sory babcia, ja czytam tylko popkorn.
A możesz podać autora i tytuł bo bardzo jestem ciekawa innych spojrzeń na tą sprawę.
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 6:53 am


Ajsza
Baranina
Ajsza


to po prostu chec pokazania dzieciom, ze sa osoby o innym pogladzie i trzeba sie z tym pogodzic
Dziecko to nieukształtowana struktura, można mu wmówić wszystko i przekonać do wszystkiego. A przekonywanie do patologii to podwójna zbrodnia.


po pierwsze gemma ma racje po drugie homoseksualizm to nie patologia
chyba ze dla ciebie tolerancja jest patologia bo do takich wnioskow doszlam...
Tolerancja nie jest patologią dla mnie. Tylko są granice tolerancji. A ja w pierwszej kolejności ufam nauce, metodologii i statystyce. A dopiero później tolerancji. wink

Baranina
Vice Captain

1,000 Points
  • Member 100
  • Dressed Up 200
  • Gaian 50

Baranina
Vice Captain

1,000 Points
  • Member 100
  • Dressed Up 200
  • Gaian 50
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 6:59 am


Daedhel
ichabot
Daedhel
xd małe dzieci biorące udział w paradzie:
a) na drugi dzień o tym zapomną
b) zapamiętają kolor butów osoby przed nimi i że jadły loda

c) jak pan dla drugiego pana buzię lizał neutral
dzieci mają wbudowane naturalne reakcje na widok takich sytuacji. Dziecko najpewniej będzie albo zdziwione, albo zgorszone, bo dzieci wcale nie mają tendencji do akceptowania każdego zachowania, jakie obserwują i uznawania go za dozwolone.
Daedhel widzę że na temat rozwoju dziecka to Ty masz takie pojęcie jak ja na temat tańców latynoskich. Przecież mówi się i trąbi ze wszystkich stron (skoro już tak wierzycie silnie mediom) że dzieci bardzo silnie odbierają to co się dzieje wokół nich. I bzdurą jest stwierdzenie: dziecko nic nie rozumie i nic nie wie. Bo wie więcej niż przypuszczasz.
Jest takie piękne powiedzenie: „czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 7:04 am


Baranina
Właśnie! Internet, w Internecie można na dobrą sprawę napisać wszystko i nikt nie dokona oceny sytuacji czy faktycznie tak jest. Równie dobrze mogę sobie na jakimś forum, lub zakładając własną stronę internetową napisać prof. dr hab. Przed nazwiskiem i nikt tego sprawdzał nie będzie. Natomiast mogę sobie napisać co chcę i gro osób w to zwyczajnie uwierzy.
To samo z wynikami nie istniejących badań. Rzecz jasna jest cała masa badań na temat homoseksualizmu i świadczą one jednoznacznie że homoseksualizm jest zaburzeniem. Ja mimo tego, gdybym chciała bardzo temu zaprzeczyć(a uwierz że bym chciała) to zaprzeczyć nie mogę. Psychologia behawioralna czerpiąca garściami z medycyny i psychologia poznawcza bazująca na neurofizjologii jasno daje przykład temu że homoseksualizm nie bierze się z nieba i nie jest darem od boga, nikt nie rodzi się gejem albo lesbijką.


Owszem, są przypadki depresji które mogą mieć podłoże temperamentalne (bo pewnie o to ci chodzi) jednak nie jest to bezpośrednio powiązane z genami. Natomiast uwarunkowania genetyczne mają tendencje ku temu by zwiększyć prawdopodobieństwo występowania depresji. Co do leczenia hormonalnego depresji. Owszem można. Jednak osobiście uważam że nie przynosi to skutków długotrwałych a jedynie tymczasowe i tam gdzie jest tylko możliwe powinno się unikać farmakologii.

Co do dzieci to się z tobą totalnie nie zgodzę. Dziecko jest kształtowane przez czynniki genetyczne i środowiskowe jednocześnie. Nie można wykluczyć ani jednego ani drugiego.


Wg wyników badań prezentowanych w książce, o której już wspominałam, tj. "Geny a charakter" autorstwa Deana Hamera i Petera Copelanda takie wnioski same się nasuwają. Bliźniaki jednojajowe rozdzielone zaraz po urodzeniu i trafiające do skrajnie różnych środowisk po dorośnięciu stawały się niesamowicie podobne do siebie, a wpływu rodzin i otoczenia doprawdy trudno się było wtedy dopatrzyć. Być może (moja daleko posunięta hipoteza) wpływ środowiska na kształtowanie się dorosłego człowieka w ogóle jest znikomy, choć ludzie o określonych cechach charakteru mają tendencję do znajdowania się w określonych środowiskach, więc w pewnym sensie do nich pasują i je też kształtują, choć jest to zależność jednostronna.

Carcassandra

Anxious Carpenter


Baranina
Vice Captain

1,000 Points
  • Member 100
  • Dressed Up 200
  • Gaian 50
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 7:39 am


Daedhel

Wg wyników badań prezentowanych w książce, o której już wspominałam, tj. "Geny a charakter" autorstwa Deana Hamera i Petera Copelanda takie wnioski same się nasuwają. Bliźniaki jednojajowe rozdzielone zaraz po urodzeniu i trafiające do skrajnie różnych środowisk po dorośnięciu stawały się niesamowicie podobne do siebie, a wpływu rodzin i otoczenia doprawdy trudno się było wtedy dopatrzyć. Być może (moja daleko posunięta hipoteza) wpływ środowiska na kształtowanie się dorosłego człowieka w ogóle jest znikomy, choć ludzie o określonych cechach charakteru mają tendencję do znajdowania się w określonych środowiskach, więc w pewnym sensie do nich pasują i je też kształtują, choć jest to zależność jednostronna.
Pozwolisz że zajrzę w metodologie tych badań . średnio mam zaufanie do zagranicznej metodologii a szczególnie amerykańskiej – patrz małpy paralingwistyczne czy koń który umiał liczyć

A to że ludzie o określonych cechach (nie tylko charakteru bo to stwierdzenie zbyt ogólne) mają tendencję do znajdowania się w określonych środowiskach. Z tym się zgodzę. Natomiast ze stwierdzeniem że „wpływ środowiska na kształtowanie się dorosłego człowieka jest znikomy.” Już nie. Otóż już to tłumaczę. Wpływ środowiska jest zmienną nominalną. Kształtowanie się struktury dorosłego człowieka też jest zmienna nominalną. W przepadku badania siły związku dwóch zmiennych nominalnych, nie ma mowy o korelacji, gdyż istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia trzeciego czynnika, a nawet kilku czynników. Więc już na wstępie ta hipoteza jest spalona.
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 7:56 am


Baranina
ILikeGreenChickenLegs
Baranina
ILikeGreenChickenLegs

*Owiec - To dlaczego bliźniaki jednojajowe mają 52% szans na homoseksualizm?
Zazwtczaj metody "leczenia" homoseksualistów nie odnoszą sukcesów.
do tego są straszne, na przykład amputacja piersi, elektrowtrząsy czy kastracja. do tego są też próby celibatu czy wywołania poczucia winy, które zazwyczaj prowadzą do samobójstwa.

to znaczy, że prędzej homoseksualista będzie martwy, niż się wyleczy.
/usuń to sygnatury Owiec, demoralizujesz nas, młodocianych.
do tego nie jest pomarańczową, mała czcionką, powinnaś dostać punkty karne mrgreen
Nie wiem skąd Ty takie bzdury bierzesz na temat tych bliźniaków czy tego że homoseksualizm leczy się elektrowstrząsami. Z telewizji to wziąłeś czy z pisma brawo girl?


nie, zksiązki psychologiczenj sweatdrop
I sory babcia, ja czytam tylko popkorn.
A możesz podać autora i tytuł bo bardzo jestem ciekawa innych spojrzeń na tą sprawę.


To byli chyba Barbara i Allan Pease.

dziki_wieprz


Baranina
Vice Captain

1,000 Points
  • Member 100
  • Dressed Up 200
  • Gaian 50
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 8:19 am


ILikeGreenChickenLegs




To byli chyba Barbara i Allan Pease.
Taaa Autorzy poradników w stylu „obudź w sobie olbrzyma.”
czy innych super pozycji dlaczego mężczyźni kłamią a kobiety płaczą.
Ale dobrze że takie pozycje powstają, przynajmniej dzięki nim wzrasta liczba osób latających na psychoterapie i zwolennicy Freuda mają prace.
Dla twej informacji: To nie są pozycje naukowe, nawet nie popularnonaukowe. Po prostu zwyczajne poradniki dla gospodyni domowej, w stylu: Spraw by Twój mąż wkładał skarpetki do pralki.
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 8:49 am


Baranina
Daedhel

Wg wyników badań prezentowanych w książce, o której już wspominałam, tj. "Geny a charakter" autorstwa Deana Hamera i Petera Copelanda takie wnioski same się nasuwają. Bliźniaki jednojajowe rozdzielone zaraz po urodzeniu i trafiające do skrajnie różnych środowisk po dorośnięciu stawały się niesamowicie podobne do siebie, a wpływu rodzin i otoczenia doprawdy trudno się było wtedy dopatrzyć. Być może (moja daleko posunięta hipoteza) wpływ środowiska na kształtowanie się dorosłego człowieka w ogóle jest znikomy, choć ludzie o określonych cechach charakteru mają tendencję do znajdowania się w określonych środowiskach, więc w pewnym sensie do nich pasują i je też kształtują, choć jest to zależność jednostronna.
Pozwolisz że zajrzę w metodologie tych badań . średnio mam zaufanie do zagranicznej metodologii a szczególnie amerykańskiej – patrz małpy paralingwistyczne czy koń który umiał liczyć

A to że ludzie o określonych cechach (nie tylko charakteru bo to stwierdzenie zbyt ogólne) mają tendencję do znajdowania się w określonych środowiskach. Z tym się zgodzę. Natomiast ze stwierdzeniem że „wpływ środowiska na kształtowanie się dorosłego człowieka jest znikomy.” Już nie. Otóż już to tłumaczę. Wpływ środowiska jest zmienną nominalną. Kształtowanie się struktury dorosłego człowieka też jest zmienna nominalną. W przepadku badania siły związku dwóch zmiennych nominalnych, nie ma mowy o korelacji, gdyż istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia trzeciego czynnika, a nawet kilku czynników. Więc już na wstępie ta hipoteza jest spalona.
dobra, może i tak... xp a możesz wyjaśnić co to zmienna nominalna, cobym mogła się z Tobą zgodzić/nie zgodzić w sposób bardziej świadomy? sweatdrop

Carcassandra

Anxious Carpenter


Baranina
Vice Captain

1,000 Points
  • Member 100
  • Dressed Up 200
  • Gaian 50
PostPosted: Sun Jun 15, 2008 9:11 am


Daedhel
Baranina
Daedhel

Wg wyników badań prezentowanych w książce, o której już wspominałam, tj. "Geny a charakter" autorstwa Deana Hamera i Petera Copelanda takie wnioski same się nasuwają. Bliźniaki jednojajowe rozdzielone zaraz po urodzeniu i trafiające do skrajnie różnych środowisk po dorośnięciu stawały się niesamowicie podobne do siebie, a wpływu rodzin i otoczenia doprawdy trudno się było wtedy dopatrzyć. Być może (moja daleko posunięta hipoteza) wpływ środowiska na kształtowanie się dorosłego człowieka w ogóle jest znikomy, choć ludzie o określonych cechach charakteru mają tendencję do znajdowania się w określonych środowiskach, więc w pewnym sensie do nich pasują i je też kształtują, choć jest to zależność jednostronna.
Pozwolisz że zajrzę w metodologie tych badań . średnio mam zaufanie do zagranicznej metodologii a szczególnie amerykańskiej – patrz małpy paralingwistyczne czy koń który umiał liczyć

A to że ludzie o określonych cechach (nie tylko charakteru bo to stwierdzenie zbyt ogólne) mają tendencję do znajdowania się w określonych środowiskach. Z tym się zgodzę. Natomiast ze stwierdzeniem że „wpływ środowiska na kształtowanie się dorosłego człowieka jest znikomy.” Już nie. Otóż już to tłumaczę. Wpływ środowiska jest zmienną nominalną. Kształtowanie się struktury dorosłego człowieka też jest zmienna nominalną. W przepadku badania siły związku dwóch zmiennych nominalnych, nie ma mowy o korelacji, gdyż istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia trzeciego czynnika, a nawet kilku czynników. Więc już na wstępie ta hipoteza jest spalona.
dobra, może i tak... xp a możesz wyjaśnić co to zmienna nominalna, cobym mogła się z Tobą zgodzić/nie zgodzić w sposób bardziej świadomy? sweatdrop
Zmienne mają to do siebie że znajdują się na poszczególnych skalach. Każda z nich ma swoją siłę ( czyli moc badawczą)

Zmieniana skali ilościowej, bądź ilorazowa – jest najsilniejsza – łatwo ją określić i zbadać. Jest najbardziej rzetelna, da rade ją określić liczbowo w sposób prosty.

Kolejna jest zmienna na skali porządkowej - jest mniej silna –jednak nie da się w sensowny sposób określić różnicy ani ilorazu miedzy dwiema wartościami. Ale jak by przyjąć pewien błąd statystyczny to od bólu może być.

Na skali nominalnej znajduje się zmienna której nie da rady określić / uporządkować liczbowo, a stosuje się zamiennie określenia np.: mało, dużo, średnio, przeciętnie
Reply
Polish Poll Center

Goto Page: [] [<] 1 2 3 ... 4 5 6 7 [>] [»|]
 
Manage Your Items
Other Stuff
Get GCash
Offers
Get Items
More Items
Where Everyone Hangs Out
Other Community Areas
Virtual Spaces
Fun Stuff
Gaia's Games
Mini-Games
Play with GCash
Play with Platinum