|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Jan 22, 2008 10:58 am
Baranina smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Feb 02, 2008 11:40 am
Tak bardzo się boje tego jutra nieznanego. Tak bardzo się boje ze Ciebie nie będzie dnia pewnego. Tak bardzo zal mi tego czasu straconego. Tak pozno Ciebie poznałem. Tak malo z Toba rozmawiałem. Tak malo Ciebie widziałem. Tak mocno Ciebie pokochałem. Taki straszny sen rano miałem. Ze po prostu o Tobie zapomniałem.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Feb 03, 2008 4:00 pm
Mirwais Baranina smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi smutno mi pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach pociesza i tuli delikatnie w mocnych ramionach nie lubie gdy sie mnie przytula... sweatdrop
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Feb 03, 2008 4:02 pm
Martines.PL Tak bardzo się boje tego jutra nieznanego. Tak bardzo się boje ze Ciebie nie będzie dnia pewnego. Tak bardzo zal mi tego czasu straconego. Tak pozno Ciebie poznałem. Tak malo z Toba rozmawiałem. Tak malo Ciebie widziałem. Tak mocno Ciebie pokochałem. Taki straszny sen rano miałem. Ze po prostu o Tobie zapomniałem. To dla mnie? Naprawdę? Ahh.. dziękuje. Jakie to piękne i romantyczne. Się aż wzruszyłam crying
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Feb 19, 2008 6:23 am
To i ja dam coś od siebie. Pare wierszy z tych, które są na moim DA
Dzięki Ci Panie za te skrzydła, które mi dałeś. Za to złe życie, które mi odebrałeś. Przebacz mi proszę ową pomyłkę, Albowiem zwątpiłem w Ciebie, choć tylko na chwilkę. Wielbię Cię Panie, że mnie swym aniołem uczyniłeś. Za to, że zabrałeś mnie od Diabła. Choć może nie bardzo,a może i bardzo, przy tym się wysiliłeś.
Za miecz, który mi dałeś, Bym walczył za imię twoje. Bym zwyciężał wszystkie, nawet te najmniejsze boje. Albowiem je wszystkie poświęcam Tobie. Byś zawsze był moim Bogiem.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Mar 23, 2008 2:29 pm
wczoraj było dość spokojnie nie myślałam o domowej wojnie czułam świeży zapach ciasta nie wychodziłam do miasta atmosfera była cudna myśl o szczęściu nie była trudna dziś nadeszło ...
kapelusze, krzyki, oklaski ciotki, wujki, babcie, trzaski placki, prezenty, mlaski ciumkanie, moje uszanowanie wszystko przez gościa jednego który przeraża dziś każdego nikt nie wie czy żył, gdzie chodził, gdzie był po prostu się całkiem zmył zostały po nim księgi, spisane z innych do potęgi ja wcale w to nie wierzę, wolę moją nową wieżę, słucham na niej muzyki, wtedy milkną wszystkie krzyki ...
konkluzja żaluzja krejzole parabole czerstwy chleb i wielki CHLEW.
hahaha, osoba, która zgadnie o czym to jest to nie wiem... to jest super ekstra super mega xd
aaa, wierszyk mojego autorstwa.
orajt, redi stedi GO!
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Apr 09, 2008 3:12 am
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Apr 09, 2008 6:57 am
"Wierzę" specjalnie napisałaś przez "RZ"? Zapewne chodzi o Wielkanoc xd A ten koleś co się "zmył" to Jezus? xp
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu Apr 10, 2008 6:54 am
ichabot "Wierzę" specjalnie napisałaś przez "RZ"? Zapewne chodzi o Wielkanoc xd A ten koleś co się "zmył" to Jezus? xp xd xd xd moja humanistyczna dusza została w tym momencie spalona ze wstyduuu! jejku, tam miało być `wie Ża` martines, braaawo! tak tak, jezus się zmył.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu Apr 10, 2008 11:16 am
Nie mam talentu...No cóż ^^' Kilka moich wierszy (proszę się nie dziwić,że sa pisane w rodzaju męskim ^^')
Anioł Śmierci
Na kościelnej wieży bije dzwon, rozbrzmiewa wśród gwiazd, a na szczycie stoi on, dusza umęczona.
Skrzydła szkarłatem splamione, już nigdy się nie przydadzą, do snu wiecznego złożone, na bruku złamać się miały.
Kosa w bladych dłoniach, srebrem lśni, deszcz spływa po skroniach, w ciemności się rozpływa...
Ktoś z oddali krzyczy: Memento mori Zdrada nienawistnie syczy, serce w czerni skąpane...
Skoczył,za nim ból zranionego ze świstem przeszył powietrze, taki był los Anioła Upadłego- spoczynek w potoku deszczu.
Łzy za nim nikt nie uroni, Bóg go nie ocali, kosa wytrącona z dłoni, to wędrówki kres.
Diabeł po cichu się cieszy, że Bóg stracił sługę, Demona też to śmieszy, a kruk wylatuje na żer....
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu Apr 10, 2008 11:17 am
Inaczej...
Porzuciłaś,zerwałaś, cóżże uczyniłaś, w impulsie złości to zrobiłaś, albo strachu,bólu?
Będzie inaczej, już nasze usta nie spotkają się, nie powiemy sobie: ,,Kocham Cię'', a dłonie ciepła swojego nie poczują.
Teraz znieniłaś zdanie, chcesz bym Cię objął,ucałował, urazy swoje schował, byśmy znów byli razem...
Nie,już jest inaczej, już do siebie nie wrócimy, po co się trudzimy, blizny w mym sercu na zawsze pozostaną...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu Apr 10, 2008 11:39 am
***
Stanąłem nad grobem, Uśmiech spełzł z twarzy, Umysł nie widzi, Umysł nie jarzy.
Przeczytałem tabliczkę, Próbując oszukać siebie, Że ona nadal żyje, Że ona nie jest w niebie.
Dlaczego Bóg ją zabrał, Gdy była taka młoda, Skusiła go wiara, Czy może uroda?
Nie pocałowałem jej, Sądziła że się dowiem, Pisała, tęskniła, Myślała że odpowiem.
Przepraszam, przepraszam, Za wszystko żałuję, Na koniec Ci powiem Żegnaj i dziękuję...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Apr 13, 2008 1:35 pm
Coś pięknego nam tu rośnie.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 25, 2008 11:11 am
...to i ja cos skrobne. *zrobila porzadek w szufladzie i znalazla jakies dziwne rzeczy* O.O
Skulona pod prysznicem klecze, mimo ze woda goraca pada na cialo. Niech leje i parzy, zagluszajac lkanie i szept, moj niedoszly krzyk znienawidzonej bezradnosci i nienawisci skierowanej ku samej sobie. I chec samodestrukcji. Ale co to da, gdy uderze w sciane i wroce skrwawiona dlon, badz wbije narzedzie ostre wglab znienawidzonej siebie, gdy zaden bog, nawet gdyby istnial, by mnie nie przyjal, zas czym bym byla, gdybym byla znow? Lub jakie nieszczesne stworzenie otrzymaloby przeklete pierwiastki tworzace moje ja? Nigdzie nie ma pomocy, nie ma zrozumienia, nie ma akceptacji. W nocy, kleczac w odchlani wlasnego umyslu zaluje, ze nie zginelam wtedy.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue May 27, 2008 4:39 am
ach, to ja też.
Wiszą smutne ogłoszenia. Szare kartki przypięte do tablicy: Ludzie szukają przyjaciela; nie umieją znaleźć, nawet na ulicy.
Czekają, modląc się w duszy, Czekaja na szybkie zbawienie, Czkają, mając otwarte uszy.
Czekają, by zaznać radości, Czekają na ten ważny telefon, Czekają, zanurzeni w samotności.
Czekają, na zegar patrząc czasami, Czekają, choć nie maja czasu, Czekają, zadręczając sie pytaniami.
Lecz koniec z przyjaźni niedostatkiem: Z samotnością, przysłuchiwaniem, pytaniami, Z radością i czasu brakiem, Zegarem, kartkami, telefonami.
Znajdźmy swojego przyjaciela, Przeciez jest między nami.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|