|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:26 am
Druga Plynie przez rzeke zolw, a na jego grzbiecie zwinal sie jadowity waz. Waz mysli: Ugryze - zrzuci. Zolw mysli: Zrzuce - ugryzie. Wypijmy za nierozerwalna przyjazn, co znosi wszelkie przeciwnosci
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:31 am
Rodzice jedynaka wyprawili mu wesele, a ze mial licznych przyjaciol, i ich postanowiono zaprosic. Kiedy nadszedl dzien wesela, stawili sie wszyscy krewni, ale nie bylo zadnego z przyjaciol mlodego. Zdziwiony chlopak spytal ojca, czy ich uwzglednil. - Oczywiscie, synu. ale do kazdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisalem, ze potrzebujesz jego pomocy... Wypijmy za prawdziwych przyjaciol!!
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:35 am
Kiray Rodzice jedynaka wyprawili mu wesele, a ze mial licznych przyjaciol, i ich postanowiono zaprosic. Kiedy nadszedl dzien wesela, stawili sie wszyscy krewni, ale nie bylo zadnego z przyjaciol mlodego. Zdziwiony chlopak spytal ojca, czy ich uwzglednil. - Oczywiscie, synu. ale do kazdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisalem, ze potrzebujesz jego pomocy... Wypijmy za prawdziwych przyjaciol!! fakt za to wypijmy *wychyla szklane* zdrowie! lepiej miec jednego wiernego przyjaciela niz tlumanby niewiernych ktorzy tylko czekaja na to aby ci noz w plecy wsadzic.....
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:38 am
revcat Kiray Rodzice jedynaka wyprawili mu wesele, a ze mial licznych przyjaciol, i ich postanowiono zaprosic. Kiedy nadszedl dzien wesela, stawili sie wszyscy krewni, ale nie bylo zadnego z przyjaciol mlodego. Zdziwiony chlopak spytal ojca, czy ich uwzglednil. - Oczywiscie, synu. ale do kazdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisalem, ze potrzebujesz jego pomocy... Wypijmy za prawdziwych przyjaciol!! fakt za to wypijmy *wychyla szklane* zdrowie! lepiej miec jednego wiernego przyjaciela niz tlumanby niewiernych ktorzy tylko czekaja na to aby ci noz w plecy wsadzic..... slusznie... ja sie staram otaczac lojalnymi jednostkami... *pije*
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:39 am
ostatnia Dziewczyna szla wieczorem ulica i uslyszala za soba kroki. Obejrzala sie, zobaczyla przystojnego chlopaka. obejrzala sie drugi raz a chlopak wciaz szedl za nia. uznala ze warto na niego poczekac. Obejrzala sie po raz trzeci - chlopaka juz nie bylo... Wypijmy za to by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykac studzienek
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:40 am
Ozzwald revcat Kiray Rodzice jedynaka wyprawili mu wesele, a ze mial licznych przyjaciol, i ich postanowiono zaprosic. Kiedy nadszedl dzien wesela, stawili sie wszyscy krewni, ale nie bylo zadnego z przyjaciol mlodego. Zdziwiony chlopak spytal ojca, czy ich uwzglednil. - Oczywiscie, synu. ale do kazdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisalem, ze potrzebujesz jego pomocy... Wypijmy za prawdziwych przyjaciol!! fakt za to wypijmy *wychyla szklane* zdrowie! lepiej miec jednego wiernego przyjaciela niz tlumanby niewiernych ktorzy tylko czekaja na to aby ci noz w plecy wsadzic..... slusznie... ja sie staram otaczac lojalnymi jednostkami... *pije* Wiem cos o tym wink *pije*
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:41 am
Ozzwald revcat Kiray Rodzice jedynaka wyprawili mu wesele, a ze mial licznych przyjaciol, i ich postanowiono zaprosic. Kiedy nadszedl dzien wesela, stawili sie wszyscy krewni, ale nie bylo zadnego z przyjaciol mlodego. Zdziwiony chlopak spytal ojca, czy ich uwzglednil. - Oczywiscie, synu. ale do kazdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisalem, ze potrzebujesz jego pomocy... Wypijmy za prawdziwych przyjaciol!! fakt za to wypijmy *wychyla szklane* zdrowie! lepiej miec jednego wiernego przyjaciela niz tlumanby niewiernych ktorzy tylko czekaja na to aby ci noz w plecy wsadzic..... slusznie... ja sie staram otaczac lojalnymi jednostkami... *pije* ja tez ale czasem tak jest ze komus zaufasz i myslisz ze nie moze cie zdradzic a okazuje sie inaczej..osobiscie przejechalem sie na pseudo-przyjaciolach.... *polewa* zdrowie!
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:47 am
ja ruszam do sztabu generalnego... bede za niedlugo... wink powodzenia panowie...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:51 am
revcat Ozzwald revcat Kiray Rodzice jedynaka wyprawili mu wesele, a ze mial licznych przyjaciol, i ich postanowiono zaprosic. Kiedy nadszedl dzien wesela, stawili sie wszyscy krewni, ale nie bylo zadnego z przyjaciol mlodego. Zdziwiony chlopak spytal ojca, czy ich uwzglednil. - Oczywiscie, synu. ale do kazdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisalem, ze potrzebujesz jego pomocy... Wypijmy za prawdziwych przyjaciol!! fakt za to wypijmy *wychyla szklane* zdrowie! lepiej miec jednego wiernego przyjaciela niz tlumanby niewiernych ktorzy tylko czekaja na to aby ci noz w plecy wsadzic..... slusznie... ja sie staram otaczac lojalnymi jednostkami... *pije* ja tez ale czasem tak jest ze komus zaufasz i myslisz ze nie moze cie zdradzic a okazuje sie inaczej..osobiscie przejechalem sie na pseudo-przyjaciolach.... *polewa* zdrowie! Ja a zreszta podobnie Ozz mamy przyjaciol w rodzinie: Ozz braci ciotecznych Ja zas braci rodzonych
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 4:51 am
Ozzwald ja ruszam do sztabu generalnego... bede za niedlugo... wink powodzenia panowie... ok dzieki ! zalatw jakies bonusy ze sztabu towarzyszu kapiatnie!
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 5:09 am
cos na wesolo towarzysze! Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała: - Kwiaty? - Ojej, skąd pani wie... Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała: - Czekoladki? - Tak, jak pani zgadła? Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała: - Wino? - Nie... Polizała jeszcze raz: - Koniaczek? - Nie... Świnka morska... biggrin
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 5:21 am
hehehe dobre a to i ja sie zrewanzuje Spotkanie feministek na ktore zaproszono takze slynnego psychologa. Po czesci oficjalnej zaproszono wszystkich na bankiet. Do tego psychologa podchodzi jaks babka i sie go pyta - Jak pan poznaje kiedy ktos jest chory psychicznie?? - zadaje takiej osobie pytanie i po odpowiedzi na nie juz wiem - to moze mi pan zadac te pytanie? - Dobrz. James Cook odbyl trzy podroze dookola swiata podczas jednej z nich zginal od strzaly tubylca, podczas ktorej wyprawy to sie stalo? - yyyy...wie pan musial pan zadawac pytanie wlasnie z historii, nigdy jej nie lubilam, moze zada pan jakies pytani z geografi
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 5:25 am
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 5:28 am
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu May 12, 2005 5:30 am
[ Message temporarily off-line ]
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|