|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Jul 06, 2007 5:06 pm
EvilYuki to na początek, a na koniec, nim wystawisz komukolwiek jakąś opinię, zastanów się, czy masz prawo, czy Ci wolno, czy możesz, czy masz umiejętności, bo wybacz, jesteś uczennicą drugiej klasy liceum i dla mnie gównianym autorytetem w sprawach poezji. Fakt, że miałaś do czynienia z interpretacją wiersza na języku polskim, nie czyni Cię znawcą, który może twierdzić, że coś jest poezją, a coś nie jest. mozesz subiektywnie stwierdzic, czy ci sie on podoba, ale w ten sposob rownac ludzi z ziemia juz nie. zauwazmy takze, ze kazdy poeta od czegos zaczynal. niektorzy byli wybitni, jak Baczynski, ale niektorzy dlugie lata dochodzili do perfekcji. niektorzy nie doszli wcale. pewien pan mi powiedział w autobusie, że jest wolnym człowiekiem, żyjącym w wolnym kraju i może mówic i upominać kogo zechce. a ten pan wcale nie był jakimś robotnikiem tylko panem wykładowcą na UŚu czym bardzo się chełpił.
nie uważam się za autorytet, oczywiście nie czyni mnie znawcą, ale czy to:
Och! Okrutny losie! Zesłałes mnie na głębiny, On tam! Ja tu! Cóż teraz pocznę? Nie zdolnam myśleć, Nie zdolnam odczuwać, Nie zdolnam żyć.
bla bla bla. Nie to nie jest poezja. tego sie nie czuje wsyztskimi mozliwymi członkami. to do ciebie nie przemawia. i chciałabym zaznaczyć, że podkreśliłam swój subiektywny punkt widzenia, który najwyraźniej nie został zinterepretowany należycie. nie podoba mi się to i nie zaliczam tego do poezji, to się nazyywa WEDŁUG MNIE czcze wierszoklectwo. nie poezja. równac ludzi z ziemią... to nie było zrównanie z ziemią. nawet zachowałam się z kulturą. dochodzili do perfekcji... wielcy byli doceniani po śmierci(były wyjątki) dlatego, jeśli ona ma być wielka to niech sie z tym liczy. JA jej świetlanej przyszłości nie wróżę z takim podejściem do sprawy, chyba, że mnie czymś zaskoczy, a nie omieszkam tego nie skomentować.
poza tym co tu ma do rzeczy wiek!? ; | i chcę wtrącić, że hasło typu: napisz lepiej, jest bardzo głupie. nie napiszę, bo poetką nie jestem i nie zamierzam być. jak miałam 10 lat się w to bawiłam, nie wyszło, odłożyłam zwrotki i uczucia, a wzięłam się za felijetony, zdjęcia i kolaże. wszelka krytyka mile widziana.
ciao.
edit:// kamilka3d: mówię to co myślę.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Jul 07, 2007 2:49 am
wiek w pisaniu ma niewielkie znaczenie, chodzi tutaj o umiejętności doboru słów. Na poezji się nie znam, ale widzisz, są pisarze, a są rrzemieślnicy. Andrzej Pilipiuk na ten przykład jest rzemieślnikiem, sam tak siebie nazywa, trzepie kilka książek rocznie. On sobie układa plany, że tego dnia napisze tyle, a następnego tyle, w środę zaś siedzi od rana do wieczora. Jak mu cos nie wyjdzie, bo się musi dzieckiem zajmować, to się martwi, ale nie o to, że nie napisze książki, tylko o to, że później dostanie wynagrodzenie. Ja też pisałam tragicznie w wieku lat trzynastu, teraz idzie mi coraz lepiej. To wszystko można wyćwiczyć. wiek w odbiorze poezji też ma znaczenie, dla mnie Mickiewicz niegdyś po prostu bełkotał, teraz wiem, że jest więcej warty, lecz Białoszewski jak był, tak będzie dalej tragiczny xD
but, tu nie ma już o czym dyskutować, wszystko zostało powiedziane.
jak miałam bodaj czternaście, piętnaście lat to miałam okres pisania wierszy, napisałam dwa dramallama
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Jul 07, 2007 7:01 am
EvilYuki wiek w pisaniu ma niewielkie znaczenie, chodzi tutaj o umiejętności doboru słów. Na poezji się nie znam, ale widzisz, są pisarze, a są rrzemieślnicy. Andrzej Pilipiuk na ten przykład jest rzemieślnikiem, sam tak siebie nazywa, trzepie kilka książek rocznie. On sobie układa plany, że tego dnia napisze tyle, a następnego tyle, w środę zaś siedzi od rana do wieczora. Jak mu cos nie wyjdzie, bo się musi dzieckiem zajmować, to się martwi, ale nie o to, że nie napisze książki, tylko o to, że później dostanie wynagrodzenie. Ja też pisałam tragicznie w wieku lat trzynastu, teraz idzie mi coraz lepiej. To wszystko można wyćwiczyć. wiek w odbiorze poezji też ma znaczenie, dla mnie Mickiewicz niegdyś po prostu bełkotał, teraz wiem, że jest więcej warty, lecz Białoszewski jak był, tak będzie dalej tragiczny xD but, tu nie ma już o czym dyskutować, wszystko zostało powiedziane. jak miałam bodaj czternaście, piętnaście lat to miałam okres pisania wierszy, napisałam dwa dramallama ja pamietam kiedys napisałam taki fajny, długi wierz o porach roku na konkurs z biologii, ale niestety nic nie wygrałam : (
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Jul 07, 2007 7:34 am
Terrorystka Frania ja pamietam kiedys napisałam taki fajny, długi wierz o porach roku na konkurs z biologii, ale niestety nic nie wygrałam : ( ja napisałam na konkurs biologiczny opowiadanie i też nic nie wygrałam, a było fajne, pisane w czasie teraźniejszym crying
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Jul 07, 2007 7:42 am
Poezja jest wtedy, kiedy mozna wyczytac cos wiecej niz zostalo napisane slowami. Kiedy jest jakies drugie dno, przekaz itd... wszystko inne to rymowanki. Przynajmniej ja to tak postrzegam, ale to tylko moje zdanie...
Jednak uwazam, ze kazdy moze tworzyc. Jest miejsce i dla artystow i dla ludzi, ktorzy dopiero sie ucza i probuja costam sobie lepic ze slow. Kazdy kiedys zaczynal i nikt nie urodzil sie od razu wybitny, wiec nie ma co sie oburzac, ze komus cos gorzej wychodzi. To dobrze, ze ludzie sie staraja, probuja cos robic.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Jul 07, 2007 10:52 am
EvilYuki Terrorystka Frania ja pamietam kiedys napisałam taki fajny, długi wierz o porach roku na konkurs z biologii, ale niestety nic nie wygrałam : ( ja napisałam na konkurs biologiczny opowiadanie i też nic nie wygrałam, a było fajne, pisane w czasie teraźniejszym crying ja tez pisałam opowiadanie, o zefirku XD bo to było bardziej o ekologii. ; D
ja tez uwazam, ze kazdy moze tworzyc, ale niektorym po prostu nie było pisane byc artystą. o.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Oct 14, 2007 11:51 am
Terrorystka Frania ja tez uwazam, ze kazdy moze tworzyc, ale niektorym po prostu nie było pisane byc artystą. o. Mam podobny światopogląd, ale brzmi: "Każdy może pisać, ale nie dla każdego wynaleziono pióro i klawiaturę". Przy okazji, wiecie jak mogę unikać bohaterek typu Mary-Sue? Bo to moja pięta Achillesowa crying
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Nov 09, 2007 11:01 am
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Nov 10, 2007 1:10 pm
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Nov 13, 2007 6:56 am
wychyliła kieliszek do dna. napój był jak najbardziej obrzydliwy, ale nie skrzywiła się ani trochę. - masz - oddała puste naczynie kelnerowi. odwróciła się na pięcie i wyszła równym krokiem. raz, dwa, raz, dwa - obcasy raz po raz stukały z determinacją o kamienną drogę. po dokładnie 47 krokach (liczyła w pamięci, żeby tylko o niczym nie myśleć) znalazła się we właściwym miejscu. postąpiła krok dalej i już wyraźnie zobaczyła zieloną wróżkę. wszystko inne rozpłynęło się w czerni letniej nocy.
ktoś przytknął jej szklankę do ust. gorzki płyn był wlewany do jej gardła. o mało się nie zakrztusiła. - pij - powiedział mężczyzna. piła więc. odzyskała ostrość widzenia, ale wciąż słyszała huk. tak straszny huk, jakby całe morze chciało ze wszystkich sił unieść się bardzo wysoko. po dokładnie 47 sekundach (tykanie zegara słyszała aż nazbyt głośno) stwierdziła, że nadal jest we własnym ciele. nachyliła się i zrobiło jej się niedobrze. przypomniała sobie wszystko, co działo się czarną letnią nocą.
później już do tego nie wracała, choć co wieczór opadała na łóżko, co wieczór niemal pod innym ciężarem. co wieczór traciła oddech. co wieczór... ale codziennie próbowała wziąć pióro do ręki i opisać. opisać tamten wieczór. nie udawało jej się. (och, jakże to dla nasz oczywiste!) nie udało jej się ani razu.
żyła krótko, intensywnie i nie napisała więcej ani jednego dobrego słowa.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Nov 13, 2007 7:03 am
to byłam ja, specjalnie dla was (och!). taki random, pisany z miejsca. jeśli ktoś nie rozumie fabuły, to mogę dopowiedzieć. na wyraźne życzenie. tak, cierpię na lekką grafomanię ujawniającą się od czasu do czasu.
jeśli chodzi o krytykę, to oczekuję choć odrobiny profesjonalizmu.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Feb 22, 2008 3:06 am
Kiedyś kiedy jeszcze chciało mi sie pisać cokolwiek to maznąłem takie dwa wierszyki
Oto pierwszy: Zgnilizna
Idąc ulicami ludzkich koszmarów Widzę twarze pobladłe i matrwe jakby prosto z kurchanów Spoglądam na zgniliznę która ludzkość toczy Człowiek zamiast mówić to z ust krwią broczy
Drzewa już dawno w owoce obrodziły Lecz zamiast owoców, martwe płody spowiły "Nie zabezpieczać się!" Szepczą dewotów demony Młodych namiętności finał bedzie jeden...cóż feromony
Gdzieś w ciemni młoda matka wydaje na świat syna Nie bedzie mu dane żyć, wystarczy godzina
.....idę dalej...może będzie spokojniej
On ją gwałci, czy Ona mu się oddaje? Żadne lubieżnej przyjemności nie ukrywa, Żadne nie udaje Krew na ulicach, krew w domach spływa A co się dzieje z człowieczeństwem? Nic....właśnie odpływa
Chcecie bym coś zrobił? Przywrócił normę w tym obłędzie! HA! HA! HA! Jesteś jak najbardziej w błędzie! Nic nie zrobię! Zostawiam Was w tej biedzie! Pytacie czemu? Spieszę się.....mój autobus jedzie
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Feb 22, 2008 3:10 am
Poprawka napisałem ich cztery razz wrzucę na forum jak wam przypadnie do gustu moja twórczość smile
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Feb 25, 2008 1:04 am
Quote: MIECZAK Jestem mieczakiem, mieczakiem w skorupie, skorupie ze skaly, ktora drazy kropla. Na wierszach się nie znam i ich nie lubię. Nawet "dzieła" uznanych poetów są dla mnie wierutną grafomanią, więc waszych nawet nie czytałam, oszczędzając sobie i wam niepotrzebnej krytyki sweatdrop Ten przyciągnął mnie swoją długością i zaskoczył pozytywnie. Błyskotliwy, zaskakujący, zabawny. Duży plus dla autorki/autora (przepraszam, nie spojrzałam na płeć, ani nick sweatdrop whee )
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Thu Mar 06, 2008 3:51 am
Dzień dobry wszystkim. Jestem nowa, wiersze piszę od pewnego czasu, a ponieważ nie chcę od razu wrzucać czegoś ciężkiego to zacznę od haiku. Nie polecam przeciwnikom miniaturek. Mam nadzieję, że się spodoba reszcie.
"Mężczyzna"
To nie koszula. Odrobiną ciepła nie da się naprostować.
"Kobieta"
Lwiej paszczy nektar. Motylom brak sił by dostać tę słodycz wnętrza.
//nie, nie ma nic wspólnego z moimi poglądami na sprawy damsko-męskie
"Healing rune"
Krwawiące serce? To bez recepty. Wiersze - moje placebo.
"5 p"
Pałac, piramida, pajęczyna. Piękno tworzą potwory.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|