|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 3:36 am
wilkus taaak, mnie tez niezmiernie cieszy fakt, ze nie ma wojny takiej, jaka pamietaja starsi ludzie, aczkolwiek to nie znaczy, ze ma mi to byc wypominane z uporem maniaka. co do slowa "robili", owszem, forma ono forma przeszla, ale czy jak matka wypomina, ze kiedys cos sie robilo to przypadkiem nie boli dalej i nie zawstydza? Wilkuś zależy co się robiło wink w moim przypadku to powiem tyle: jak moja matka mi coś wypomina to jej mówię, że pierze w rzece -w ostateczności grożę że oddam ją Drużynie Pierścienia (ach jak ja kocham bash.org.pl) Odnośnie Katynia- jak powiedziałam każdy kraj ma swoją skazę z przeszłości i tego się już nie zmieni, my też nie jesteśmy idealni- zresztą to jest ukazanie historii tym, którzy najmniej ją znają oraz pokazanie jakie znaczenie ma wolność a czy "Pianista" też jest dla Was wypominaniem historii?
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 6:31 am
o zgrozo. to bedzie koniec swiata, jezeli Wajda historii uczy rofl co do pianisty - tak. bylam kiedys na tym filmie i mnie jakos nie wzruszyl. historia jest juz napisana, i jak wspomnialas kazdy narod ma swopja skaze. chcialabym jednakowoz zobaczyc film Wajdy o skazach Polski, bo jakos o nich niewiele [o ile w ogole cos] powstalo oi, rozne rzeczy sie za czasow mlodosci robilo, oi rozne xd
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 8:04 am
a to już nie moja sprawa, że Wajda nie pomyślał nigdy o filmach ukazujących skazy Polaków, ale wystarczy włączyć telewizornię albo pierwszą lepszą gazetę i masz jak na dłoni :/
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 8:26 am
ano i tu jest pies poogrzebany - nie Twoja wina, owszem, ale to tez nie to samo. w bledy Polski sa poruszane [ale tylko te, naktore pozwola media] najdalej 20 lat wstecz. Katyn ma niezaprzeczalnie wiecej. i nie chodzi mi o to, ze chce ogladac te bledy - chce, zeby zajeli sie tym, zeby bylo lepiej, a nie biadolili o przeszlosciach i nibybohaterach
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 10:06 am
wilkus nie bylam i nie bede. z kilku powodow. - tak samo, jak i w podrecznikach moga nie potrafic przekazac, tak samo w filmie; a skąd wiesz, czy w tym szczególnym wypadku nie potrafili? wilkus - historia nie jest po to, zeby ja rozpamietywac, bo to prowadzi do konfliktu; jeśli nie będziemy jej rozpamiętywać, ktoś pewnego dnia dojdzie do wniosku, że wojna to fantastyczna sprawa i historia się powtórzy, więc wtedy rzeczywiście nie będzie potrzeby jej przypominać wilkus - robia meczennikow i bohaterow z tych ludzi, a nie roznia sie oni od milionow innych poleglych na wojnie; różnią. Była to zbiorowa rzeź o charakterze politycznym. Nie umarli na froncie, nie umarli w obozach koncentracyjnych/łagrach/getcie. Nie byli ofiarami bombardowań ani wybiórczych odstrzałów. Zostali wywiezieni w jedno miejsce, ustawiani w kolejkach i odstrzeliwani - jeden po drugim, od razu nad dołkami, które sami mieli sobie wykopać, by nie trzeba było ciała przenosić do grobu. Rosjanie zamordowali w ten sposób dla swojej wygody parę tysięcy ludzi. Dlaczego? Bo byli oficerami. Wojsko bez dowódctwa jest niegroźne, postanowiono ten fakt wykorzystać. wilkus - wiekszosc ludzi i tak nie wyciagna z tego wnioskow; myślę jednak, że warto próbować. Poza tym to śmieszny argument przeciwko obejrzeniu filmu. Film ogląda się indywidualnie, nie przez wzgląd na całe społeczeństwo. wilkus - ile mozna gadac o historii. byla i jest niezmienna. zajmijmy sie terazniejszoscia i przyszlosca, zeby uczynic ja lepsza. już starożytni doceniali edukacyjne walory historii. Gdyby nie historia, nie byłoby cywilizacji. Dzięki niej nie popełnia się tych samych błędów. Nie mówiąc już o tym, że to pamięci historii ludzkość zawdzięcza swój postęp naukowy i techniczny: "był taki gość, który..." - i dlatego masz w domu np. czajnik. Poza tym historia NIE jest niezmienna. To, co było wczoraj, należy już do historii. Historii jest coraz więcej, wciąż coś przybywa. Gdyby nie to, że wczoraj była sobota, dziś nie byłoby niedzieli.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 10:59 am
Daedhel a skąd wiesz, czy w tym szczególnym wypadku nie potrafili? tam jest slowo moze. zanim mnie zaatakujesz, przeczytaj dokladnie. Daedhel jeśli nie będziemy jej rozpamiętywać, ktoś pewnego dnia dojdzie do wniosku, że wojna to fantastyczna sprawa i historia się powtórzy, więc wtedy rzeczywiście nie będzie potrzeby jej przypominać zazdroszcze Ci optymizmu, jezeli sadzisz, ze rozpamietujac historie uda sie spoleczenstwu tego uniknac. Daedhel różnią. Była to zbiorowa rzeź o charakterze politycznym. Nie umarli na froncie, nie umarli w obozach koncentracyjnych/łagrach/getcie. Nie byli ofiarami bombardowań ani wybiórczych odstrzałów. Zostali wywiezieni w jedno miejsce, ustawiani w kolejkach i odstrzeliwani - jeden po drugim, od razu nad dołkami, które sami mieli sobie wykopać, by nie trzeba było ciała przenosić do grobu. Rosjanie zamordowali w ten sposób dla swojej wygody parę tysięcy ludzi. Dlaczego? Bo byli oficerami. Wojsko bez dowódctwa jest niegroźne, postanowiono ten fakt wykorzystać. takich ludzi tez bylo wielu. i to nie sprawia, ze sa wyjatkowi. moge sie mylic, ale chyba ludzie w smierci sa rowni. niewazne, jak zamordowani, czy wtedy, jak to opisujesz, czy teraz, jak im powoli pila odcinaja glowe! mamy wystarczajaco wiele problemow w tej chwili, zeby sie nimi zajac, zamiast bawic sie w przeszlosc. Daedhel myślę jednak, że warto próbować. Poza tym to śmieszny argument przeciwko obejrzeniu filmu. Film ogląda się indywidualnie, nie przez wzgląd na całe społeczeństwo. czlowiek, ktory chce wojny i tak bedzie chcial ja wywolac, pomimo kilku godzin spedzonych w kinie. poza tym, to ja stwierdzam, po co ogladam film. nie musisz mnie instruowac. poza tym, nie wiem, czy udalo Ci sie wmiedzyczasie zauwazyc, nawiazala sie rozmowa o wartosciach tego filmu i o tym wlasnie tutaj mowie. Daedhel już starożytni doceniali edukacyjne walory historii. Gdyby nie historia, nie byłoby cywilizacji. Dzięki niej nie popełnia się tych samych błędów. Nie mówiąc już o tym, że to pamięci historii ludzkość zawdzięcza swój postęp naukowy i techniczny: "był taki gość, który..." - i dlatego masz w domu np. czajnik. Poza tym historia NIE jest niezmienna. To, co było wczoraj, należy już do historii. Historii jest coraz więcej, wciąż coś przybywa. Gdyby nie to, że wczoraj była sobota, dziś nie byłoby niedzieli. liczy sie to, co wynika z historii, a nie historia sama w sobie. powolujac sie na Twoj czajnik. szczesliwie ludzkosc nie upadla tak nisko, zeby z jego wynalazcy robic bohatera. nawet nie wiemy kto to, ale czajnik kazdy ma. i tak wlasnie moim zdaniem powinna byc pozostawiona historia. nie rozumiem takze Twojego negowania niezmiennosci historii: jezeli jest zmienna, to wymaz z niej wojny. do historii dochodza nowe zagadnienia, ale sie nie zmienia to, co juz bylo.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 11:30 am
historia nie jest wartością stałą, to tylko próbowałam zauważyć. Poza tym nie wyobrażasz sobie, jakie korzyści daje ludziom zmienianie historii. Manipulacje na faktach, przeinaczanie ich sensu... historii nie da się wymazać ze współczesności, nie da się jej uniknąć. Jest. I jest ważna. Cała współczesna sytuacja wszystkich krajów świata wraz ze społeczeństwami - wszystkich, bez wyjątku - wynika z zawirowań historii. To, że generalnie nie lubimy Rosji w polityce i jej nie ufamy, też wynika z historii. To, że Putin znowu cały kapitał państwowy topi w zbrojeniach, zamiast w walce z bezrobociem i to, że prawie cały naród go popiera - wszystko to są skutki historii. Bez jej zrozumienia nie zrozumiesz machiny współczesnego świata, więc naprawdę WARTO ją wciąż na nowo tłumaczyć. Może Ty byś chciała, by każdy nowy dzień był dla całego świata białą kartą, ale jest to po prostu niemożliwe. Gdybyśmy tak do tego podchodzili, nie byłoby literalnie żadnych stosunków między państwami - ostatecznie Unia Europejska powstała w przeszłości, zresztą też wskutek wielu bardziej zamierzchłych zdarzeń. Nie można zajmować się współczesnością bez pamięci o przeszłości. Choćby dlatego, że inni o niej pamiętają. Dla własnego dobra powinno się więc samemu o niej coś wiedzieć. Katyń mimo Twoich zapewnień był wydarzeniem bez precedensu w historii II wojny światowej. Nie wiem, czy wiesz, ale było coś takiego jak międzynarodowe prawo wojenne. Jeńców będących wojskowymi należało godnie traktować. Żadnego bicia, żadnych tortur. Nawet Niemcy tego z reguły przestrzegali. Twoje argumenty, wybacz, ale dowodzą właśnie nieznajomości i niezrozumienia historii.
Nasz wiek nie jest w niczym wyjątkowy. Nie mamy ani o jotę więcej problemów, niż dawniej, śmiem nawet twierdzić, że jest ich o wiele mniej, jako że poza Afryką jest o niebo niższe prawdopodobieństwo wybuchu wojen, niż było kiedykolwiek w przeszłości. Medycyna i technika uczyniły nasze życie dłuższym i przyjemniejszym. Polska gospodarka świetnie się rozwija mimo nieudolności naszego rządu i mimo tego, że wciąż nasz rozwój gospodarczy nie znajduje odzwierciedlenia w wysokości płac.
Człowiek, który chce wojny, może jeszcze zmienić zdanie. Na ten przykład, po obejrzeniu filmu dokumentalnego. Ludzie, którzy chcą wojny, z reguły nie wiedzą, czym ona jest - albo są świrami. W obu przypadkach taki film może podziałać ozdrawiająco - jednych uświadomi, a drugich... a bo ja wiem? Na świrów różne rzeczy różnie działają. wink
"Liczy się to, co wynika z historii..." - zgadza się. Jednak, żeby to zrozumieć, trzeba znać tę historię. Jak już wcześniej wspominałam, jest ona jednym ze stałych narzędzi w polityce. W tym szczególnym, a niebagatelnym przypadku liczy się historia sama w sobie - i to, czy jest prawdziwa, czy zmanipulowana. I nie masz się co na mnie tak obruszać, nie robię niczego, czego się nie stosuje zazwyczaj w dyskusji - kontrargumentuję, próbuję dostrzec sprzeczności bądź nielogiczności w Twoich wywodach. Nie atakuję Ciebie, tylko Twoje poglądy.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 11:35 am
Film jest po to , zeby ukazywac historie (nie tylko tą podrecznikową) ludzi, nie musi z nich od razu robic bohaterow, "Katyń" to film głównie o tragedii rodzin pomordowanych i tak chcial to pokazac Wajda (tak mi sie wydaje). Opowiada o uczuciach jakie szargały bezradnymi żonami, rodzicami.. A reżyser zrobił film dedykując go swoim rodzicom, osobom bezposrednio dotknietym mordem katyńskim. Moim zdaniem, żeby odpowiednio zinterpretować ten film, trzeba to wiedzieć. Robiąc ten topic chcialem sie dowiedziec co o nim sadzicie, co waszym zdaniem moze byc w nim interesujacego i czy poddajecie sie zjawisku obojetnosci wobec takich wydarzen. Nikogo na sile do kina nie ciagne, bo kazdy w nim szuka czegos innego. Zarowno Wilkus, jak i Deadhel i aykowa maja troche racji. Wszystko zalezy od punktu widzenia i ciesze sie ze bierzecie udzial w takich dyskusjach, bo są wazne i tez przypominaja troche historii, niewazne jak by ona nie byla.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 12:44 pm
ide na to we wtorek do heliosa, moze ktos sie przylaczy?? ;>
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun Sep 30, 2007 1:23 pm
ad. babcia: dalej nie rozumiem. co wynika z prawa wojennego? nie bylo przestrzegane i nie jest. naiwnymi sa ludzie, ktorzy licza, ze bedzie. i nie rozumiem nawet Niemcy? w czym niby oni sa gorsi od Rosjan?
nie sadzisz, ze gdyby tego nie rozpamietywano, tacy ludzie tez nie mieliby wladzy nad nia? w sensie, ze gdyby to nikogo nie obchodzilo, byloby latwej? [zdaje sobie sprawe z tego, ze to niemozliwe]
teraz wojny wygladaja inaczej, ale sa nadal, prawie wszedzie. tylko teraz nie kaza Ci stanac pod sciana, tylko wysadza metro, ktorym sobie spokojnie jedziesz do szkoly sluchajac ulubionej muzyki, weic problemow moze byc mniej, ale sa wieksze w takim razie...
nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, z zmieni zdanie, czy chce wojny czy nie ale co tam...
...zalezy. nie potrzebuje rozumiec budowy samolotu, zeby nim latac, tak jak i nie potrzebuje historii wojen, zeby wiedziec jacy sa ludzie... tak, zwlaszcza mowiac, ze nie znam i nie rozumiem histori... w sumie ganz egall...
podsumowywujac wywod moj i Twoj[jesli mozna]: cokolwiek bym/bys nie powiedziala i tak do mnie/Ciebie to nie dotrze... wiec dajmy sobie moze spokoj i nie klocmy sie o takie cos wink zgoda?
ad Ichabot: nikt nie ma do Ciebie o nic zalu i madrze prawisz xd
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Oct 01, 2007 9:56 am
wilkus ad. babcia: dalej nie rozumiem. co wynika z prawa wojennego? nie bylo przestrzegane i nie jest. naiwnymi sa ludzie, ktorzy licza, ze bedzie. i nie rozumiem nawet Niemcy? w czym niby oni sa gorsi od Rosjan? Niemcy byli gorsi, bo wszyscy mieli przeprane przez Hitlera mózgi. Zdarzały się, oczywiście, chlubne wyjątki. Hitler zaprząg cały naród do piekielnej machiny, gdzie nie było zmiłuj, a wszystko w imię nigdy nie spełnionego raju z imaginacji jego chorego umysłu. Jednak Niemcy rzeczywiście z reguły przestrzegali prawa międzynarodowego. Do tego stopnia, że nie wolno było sankcjonować prób ucieczki schwytanych oficerów. wilkus nie sadzisz, ze gdyby tego nie rozpamietywano, tacy ludzie tez nie mieliby wladzy nad nia? w sensie, ze gdyby to nikogo nie obchodzilo, byloby latwej? [zdaje sobie sprawe z tego, ze to niemozliwe] gdyby rzeczywiście wszyscy nagle zapomnieli o dawnych urazach, życie nabrałoby z pewnością uroku. Do momentu, gdy komuś przyszłoby do głowy znowu coś nabroić... więc nie widzę specjalnie sensu bawić się w zapominanie, bo spięcia były, są i zawsze będą między ludźmi i narodami. wilkus teraz wojny wygladaja inaczej, ale sa nadal, prawie wszedzie. tylko teraz nie kaza Ci stanac pod sciana, tylko wysadza metro, ktorym sobie spokojnie jedziesz do szkoly sluchajac ulubionej muzyki, weic problemow moze byc mniej, ale sa wieksze w takim razie... no bez przesady, nie nazywajmy pojedynczych ataków terrorystycznych wojną. Mimo wszystko, nie pochłaniają one tyle ofiar ani nie wpływają znacząco na życie ludzi i gospodarkę państw. wilkus nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, z zmieni zdanie, czy chce wojny czy nie ale co tam... tego żadna z nas nie może być pewna, bo nie operujemy przykładami. Jednak ludziom naprawdę zdarza się zdanie zmieniać i na tym opieram swój argument. wilkus ...zalezy. nie potrzebuje rozumiec budowy samolotu, zeby nim latac, tak jak i nie potrzebuje historii wojen, zeby wiedziec jacy sa ludzie... tak, zwlaszcza mowiac, ze nie znam i nie rozumiem histori... w sumie ganz egall... może i Ty znasz ludzi, ale nie uwierzysz, ile jest wśród Naszych rówieśników i starszych ludzi istot cielęco naiwnych. I je właśnie trzeba budzić ze snów pełnych słodkich mrzonek do brutalnej rzeczywistości. Poza tym historia wojen przyda się najbardziej rządzącym państwami... wątpię, by Jaruś, Lechu, Andy albo Renatka zdawali sobie z tego sprawę. stare wilkus podsumowywujac wywod moj i Twoj[jesli mozna]: cokolwiek bym/bys nie powiedziala i tak do mnie/Ciebie to nie dotrze... wiec dajmy sobie moze spokoj i nie klocmy sie o takie cos wink zgoda? dobre podsumowanie. Jednak i tak fajnie było podyskutować. xd
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Oct 02, 2007 10:07 am
Daedhel dobrze prawi, wina jej dać. dzięki za błyskawiczną lekcję historii, na pewno mi się kiedyś przydadzą te wiadomości mrgreen
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Oct 02, 2007 10:13 am
wicked que.en Daedhel dobrze prawi, wina jej dać. dzięki za błyskawiczną lekcję historii, na pewno mi się kiedyś przydadzą te wiadomości mrgreen mrgreen a jak! mrgreen W końcu od czegoś się było dopiero co Wielką, Tłustą Ropuchą! dramallama
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Fri Oct 19, 2007 2:24 pm
nie wiem o co wam powyżej chodzi bo nie chce mi się czytać ale moje jesdyne wrażenie po filmie to bolący tyłek :/
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sat Oct 20, 2007 12:26 am
dluga historia... ozby, a mnie wkurzyl fakt, ze ludze z liceum przymusowo poszli na to kilkoma klasami >.< juz pomijajac fakt, ze jakos filmdo mnie nie przemawia, to pojscie cla grupa jest co najmniej bez sensu
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|