Welcome to Gaia! ::

Polemizowałbym, jeżeli chodzi o biologiczną normalność homoseksualizmu. Ja bym powiedział, że to odchylenie od normy bo w końcu każdy efektywny biologicznie organizm za cel swojego istnienia powinien mieć przedłużenie gatunku, co jest niemożliwe jeżeli jest się homoseksualistą. Jeżeli chodzi o społeczne postrzeganie, to zmieniało się ono przez lata. W starożytności było to całkowicie akceptowalne. Od średniowiecza aż do XX wieku piętnowano związki tej samej płci. Teraz znowu jest tendencja do tolerancji i myślę, że to dobrze. Dla mnie na przykład parady równości to jakieś nieporozumienie i żałosność tego całego teatrzyku mnie po prostu przeraża. Według mnie te imprezy bardziej szkodzą niż pomagają środowisku homoseksualistów...

@Patelnia: Rzeczywiście porównania są nie na miejscu, ale jeżeli chodzi o uczucia, to rozpatrywałbym indywidualnie każdy przypadek.


W starożytnych Tebach istniał tzw. "Batalion Kochanków" składający się z 300 hoplitów. Składał się on wyłącznie z homoseksualnych par mężczyzn. Kiedy stawali do walki, bronili swoich ukochanych tak zaciekle, że potrafili oni pokonać w boju nawet spartan.

W końcu zostali pokonani przez Filipa II.
Cytat z Plutarcha z Cheronei:
„Kiedy po bitwie Filip oglądał poległych i doszedł do miejsca, gdzie leżało owych trzystu, którzy wprzódy równym marszem ruszyli naprzeciw nieprzyjacielskim włóczniom i wspólnie padli w boju, zadziwił się wielce, a gdy usłyszał, że był to hufiec kochanków, miał podobno zapłakać i zawołać: 'ci powinni paść, którzy podejrzewają takich ludzi, że czynią coś niegodnego'"

Jedna z najbardziej romantycznych historii o homoseksualistach jaką słyszałem
3nodding