|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 4:53 am
To ma byc odpowiednik dyskusji rozszerzonej (ED)...
Zasad pierwsza i ostatnia: Nie wysmiewamy ludzie za ich opinie kazdy moze miec swoje zdanie!!!!!!!!!! (nawet jesli jest bezsensowne, egoistyczne, rasistowskie (jak ktos komus krzywdy nie robi.. sweatdrop ) itp.)
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 8:51 am
Sens życia... No cóż, jak dla mnie, sensem życia dla ludzkości jako ogółem jest po prostu przetrwanie, czyli rozmnażanie się i tak dalej. Po to zostaliśmy zaprogramowani i tyle. Trochę inaczej wygląda to w przypadku osobnej jednostki. I w tym wypadku każdy powinien znaleźć sobie swój własny Sens Życia, bo inaczej całe gadanie o przetrwaniu i tak nie ma dla niego logiki.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 9:14 am
no właśnie -_-' jak na razie życie nie ma dla mnie (jako jednostki) żadnego sensu... a jedynym celem jest napisnie takiej książki którą zapamiętają... a przez to i mnie... a później... później może przyjść Śmierć...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 9:16 am
LOL pytanie o sens zycia ... nie sadzil bym zeby ktos ci pomogl go znalesc bo do tego musisz dojsc sama... ale zycie bez owego sensu tez moze byc przyjemne i wcale nie musi prowadzic do wielkich rozterek i mysli samobojczych... radze zyc bez celu z dnia na dzien ... i nie przejmowac sie niczym... poprostu plynac.. tak jest najzabawniej smile ))
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 9:32 am
Sens życia. Trudne pytanie. Ja, jako jednostka, nie mam konkretnego Sensu Życia. Czasami wydaje mi się, że żyję dla netowych przyjaciół, czasami myślę, że innym na złość. Te myśli uciekają po pięciu minutach. Bo tak naprawdę nie wiem po co żyję? By pokazać innym, że dam radę przetrwać mimo wszystko? Naprawdę nie wiem.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 9:40 am
"Jeśli ktoś nie popełnia samobójstwa nie znaczy to że wybrał życie On po prostu nie potrafi się zabić"
może... to wszystko zmierza tylko do tego... do tego czy potrafimy... i czy samo życie tak nam da w kość... że nic innego nam nie zostanie... ale to oczywiście jest względne... jak wszystko...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 10:29 am
Sens życia.... Miałam czas, kiedy nie mogłam go znalexc.... Ciężko to było....Ale znalazłam... Dzięki sztuca, dzięki przyjaciołóm...I teraz wiem, ze warto zyć... Dla siebie, dla innych, na przekór innym. Po to, zeby coś po sobie pozostawić... Ktoś wspomniał o samobójstwie.... Nigdy, nigdy, nigdy! Miałam myśli samobójcze... Ale teraz wiem, zę to nie ma sensu. Samobójstwo jest według mnie równoznaczne z porazką, trchórzostwem.... "Samobójstwo to droga na łatwiznę"
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 11:20 am
sens zycia...hmm moze pojde na latwizne ale posuze sie przykladem GITSa ktory jest dla mnie jedna z najwazniejszych pozycji...dla mnie sensem zycia jest dązenie do poznania mojego "ja" nie tego ktore wydaje sie byc ...tylko tego ktore stanowi o tym ze jestem soba...nie zade maski pod ktorymi czesto ukrywamy swoja twarz w taki czy inny sposob...nie jest to cos co da sie zrobic w 1 dzien ale cos do czego dazy sie cale zycie a mozliwe ze nigdy an prawde sie do tego nie dojdzie...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 1:12 pm
Tigivo LOL pytanie o sens zycia ... nie sadzil bym zeby ktos ci pomogl go znalesc bo do tego musisz dojsc sama... ale zycie bez owego sensu tez moze byc przyjemne i wcale nie musi prowadzic do wielkich rozterek i mysli samobojczych... radze zyc bez celu z dnia na dzien ... i nie przejmowac sie niczym... poprostu plynac.. tak jest najzabawniej smile )) tia...ja tez jeszcze nie odnalazlam mojego sensu zycia, ale "plyne" dalej ^^ i wlasnie zyje z dnia na dzien i nie mysle co bedzie za kilka dni, powtarzalam to chyba juz kilka razy i wlasnie to jest zabawne, niczym sie nie przejmowac, patrzec na innych ludzi i smiac sie do swoich mysli . Samobojstwo to wlasnie tchurzostwo, a stawienie czola zyciu ktore nie ma sensu to dopiero sztuka , chociaz jest bardzo trudno musze powiedziec :/ ale co tam! co ma byc to bedzie, ne? wink
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Mon Sep 06, 2004 1:21 pm
No cóż... Wiek przed dwudziestką - wiem to tylko z teorii, bo dwudziestko jako takiej raczej jeszcze nie osiągnęłam - to taki wiek na filozofowanie. Ludzie za dużo myślą nad tym sensem życia i dlatego im on ucieka. Nie myśleć o tym, "żyć z dnia na dzień" - czasami to jest tym szukanym sensem...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Tue Sep 07, 2004 2:07 am
Hmm... pytacie o sens? Dla mnie, jako jednostki sensem zycia jest ewolucja, czyli poznawanie siebie, dazenie do wiedzy... bycie coraz to lepszym.. Mysle, ze to takze sens zycia naszego gatunku.. ewolucja, ewolucja.. tak bylo od zawsze i jest takze teraz... kto wie, pewnie moglibysmy teraz nazwac sie "nadludzmi", co w stosunku do pierwotnych tworow naszego Stworcy, jestesmy bardzo i to bardzo do przodu wink Sensem zycia jest takze szukanie sensu zycia, to paranoja... ale Oorobos zatapia jezyk w swoim ogonie, tworzac bezbledne kolo.. i tak wlasnie jest, moi drodzy..
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Sep 08, 2004 11:26 am
... ...eh... ...o sensie Życia jużsię rozpisywał nie raz... ... ...o! - choćby na głównym topicu gildii...wczoraj xd ... ...Jak dla mnie sensem Życia jest cierpienie... ...chociaż... ...wiecie co!? ...napiszę tu coś kiedy indziej bo teraz jestem zmęczony i mi się nie chce... ... ninja
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Sep 08, 2004 12:19 pm
Dla mnie sens życia to...
"Zycie i śmierć" - dziwnie to tu brzmi ale tak... otóż aby cos musiało umrzeć musi żyć i na odwrót... a ponieważ jest to sens życia to także sens śmierci... może to być dla nie których głupie ale ja to tak odczuwam... . Każdy żyje by umrzeć (oczywiście są też w naszym życiu osiągnięcia ważne i mniej ważne, ale nie o tym)... moim zdaniem jak by nikt nie umierał to stał by się nieład na świecie i by nas było za dużo... toteż jest śmierć i umieramy... i na nowo rodzi sie życie by przerzywać i znowu umierać... .
Oczywiście do tego dochodzi technika czyli ewolucja, bo od początku swojego istnienia człowiek wybijał sioę nad zwierzęta i wyrużniał się pomiędzy nimi swą inteligencją...
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Sep 08, 2004 10:23 pm
Sens życia ?
- Rozwinąć się i dać potomstwo gwoli przedłużenia lini gatunku i doprowadzenia do dalszej jego ewolucji , a w ostateczności sworzenia dalszej linii ewolucji pozaludzkiej - sztucznej inteligencji nieograniczonej tylko czterema wymiarami. Wtedy nasza rola się skończy i będziemy mogli odejść jak umierające gwiazdy xd
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Wed Sep 08, 2004 10:51 pm
Uber.Zer0 Sens życia ? - Rozwinąć się i dać potomstwo gwoli przedłużenia lini gatunku i doprowadzenia do dalszej jego ewolucji , a w ostateczności sworzenia dalszej linii ewolucji pozaludzkiej - sztucznej inteligencji nieograniczonej tylko czterema wymiarami. Wtedy nasza rola się skończy i będziemy mogli odejść jak umierające gwiazdy xd Wrecz perfekcyjne podejscie dla przedstawiciela gatunku Homo Sapiens wink
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|