|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:42 am
Omega Sun EvilYuki Gagarin Omi - to nie Gaia sie zepsula, tylko cos Ci nawala razz co do komuni, to u mnie jest okres rodzenia dzieci i chajtania sie :] wlasnie poznalem narzeczonego mojej kuzynki (rocznik 87) chajtaja sie chyba w tym roku - tu trzeba miec z garem konkretnie zle... :] a co w tym jest według Ciebie nienormalnego? neutral to, ze skoro slub jest na cale zycie, to nie ma sensu sie tak spieszyc, mozna sobie przez pare lat pozyc w wolnym zwiazku. Najczesciej jednak kobiety bardzo naciskaja, bo chca sie przez jeden dzien pobawic w ksiezniczke... Widzialam wczoraj na jakims forum watek, gdzie kobieta pisala, ze zerwie z narzeczonym, bo nie podoba mu sie jej wizja przyjecia... to dopiero milosc... ale z drugiej strony jesli ludzie sie bardzo kochają to nie ma tak wielkiego znaczenia czy slub byl czy nie bo nic nie powinno sie zmienic.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:43 am
Valter Gagarin tylko zwroc uwage jak ludzie sie zmieniaja... kiedys to normalka ze ludzie sie chajtali w wieku 17-20 lat, ale teraz to zwykle sie dzieje z koniecznosci. wiadomo - od kazdej reguly sa wyjatki tja .. kiedyś widziałem reportaż o "babci" która miała 34 lata , chyba to leciało w programie "uwaga". Ciekawe jaki jest rekord na świecie. słyszałam o rodzince chińskiej, dwunastoletnim ojcu i jedenastoletniej matce, ale nie wiem ile w tym jest prawdy stare
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:43 am
Omega Sun Marcinka moi rodzice wzięli ślub z konieczności i od lat są szcześliwy. ona miała 19, on 21. a jaka to koniecznosc "kaze" brac slub? byłam w brzuchu. whee
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:45 am
EvilYuki Valter Gagarin tylko zwroc uwage jak ludzie sie zmieniaja... kiedys to normalka ze ludzie sie chajtali w wieku 17-20 lat, ale teraz to zwykle sie dzieje z koniecznosci. wiadomo - od kazdej reguly sa wyjatki tja .. kiedyś widziałem reportaż o "babci" która miała 34 lata , chyba to leciało w programie "uwaga". Ciekawe jaki jest rekord na świecie. słyszałam o rodzince chińskiej, dwunastoletnim ojcu i jedenastoletniej matce, ale nie wiem ile w tym jest prawdy stare ja slyszalam o 9letniej dziewczynce ale to juz chyba bujda.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:45 am
Omega Sun Marcinka moi rodzice wzięli ślub z konieczności i od lat są szcześliwy. ona miała 19, on 21. a jaka to koniecznosc "kaze" brac slub? Teoretycznie po urodzeniu dziecka wypadało by żeby związek zalegalizowć. Ale mnie nawet to nie będzie wystarczającym powodem do ożenku. Kościelny wezme tylko jeśli moja wybranka tego będzie chciała ... a cywilny .. hmm ... poco question Można wziąść ślub kościelny a nie brać cywilnego question
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:46 am
Marcinka Omega Sun Marcinka moi rodzice wzięli ślub z konieczności i od lat są szcześliwy. ona miała 19, on 21. a jaka to koniecznosc "kaze" brac slub? byłam w brzuchu. whee a ja już chodziłam whee
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:47 am
Valter Omega Sun Marcinka moi rodzice wzięli ślub z konieczności i od lat są szcześliwy. ona miała 19, on 21. a jaka to koniecznosc "kaze" brac slub? Teoretycznie po urodzeniu dziecka wypadało by żeby związek zalegalizowć. Ale mnie nawet to nie będzie wystarczającym powodem do ożenku. Kościelny wezme tylko jeśli moja wybranka tego będzie chciała ... a cywilny .. hmm ... poco question Można wziąść ślub kościelny a nie brać cywilnego question chyba nie, mozna wziąć sam cywilny, a jak bierze sie koscielny to cywilny masz powiedzmy, jako bonus. dwa w jednym. ale nie dam sobie głowy uciąć.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:48 am
Velvet_Valentine Marcinka Omega Sun Marcinka moi rodzice wzięli ślub z konieczności i od lat są szcześliwy. ona miała 19, on 21. a jaka to koniecznosc "kaze" brac slub? byłam w brzuchu. whee a ja już chodziłam whee Ja jak byłem mały to rodzice pracowali ( a przez pewien czas mieszkali ) w magazynie zabawek xd
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:48 am
Velvet_Valentine Marcinka Omega Sun Marcinka moi rodzice wzięli ślub z konieczności i od lat są szcześliwy. ona miała 19, on 21. a jaka to koniecznosc "kaze" brac slub? byłam w brzuchu. whee a ja już chodziłam whee na wsi, dziewczyna z brzuchem bez ślubu = totalne potępienie. niestety.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:48 am
EvilYuki Gagarin chajtanie sie w wieku 20 lat to jak dla mnie najwieksza glupota - za szybko. ni jedno ani drugie nie zdazy sie wyszalec, mysle ze w takim wieku ludzie nie sa dojrzali do malzenstwa. ale to tylko moje zdanie. dla mnie 24 to bylo za wczesnie... i nadal jest za wczesnie :] wyobraź sobie, że niektórzy są tak zakochani, iż szaleć nie chcą, to jedno. Dwa, że może wyszaleć się już zdążyli, teraz są inne czasy. A trzy, że szaleć można razem. Bo jak definiujesz szalenie? Spanie z kim popadnie? Zmienianie partnerów seksualnych? Jeśli tak, to faktycznie, trzeba szaleć przed ślubem. Małżeństwo również nie oznacza, że trzeba się ustatkować, myśleć o dzieciach i domu z ogrodem. Sooo, rozumiem, że jak dwójka młodych, nie pasujących do siebie ludzi, którzy dopiero siepoznali chce wziąć ślub na silę, to to faktycznie, jest głupie. Ale jak są w sobie zakochani, pewni siebie, rodziny wzajemnie ich akceptują, a oni dobrze się czują w swoim towarzystwie i planują powaznie wspólną przyszłość, to chyba to dobrze? Że są poważni, co do siebie? Co w tym jest nienormalnego? Znam dużo ludzi którzy się związali w wieku lat dwudziestu i są ze sobą szczęśliwi... smile no wlasnie, tutaj trzeba byc pewnym czy jest sie tak na serio zakochanym... a zeby sie dowiedziec, potrzeba czasu - dlatego IMO warto czekac. No czasami sie zdarzy, ze akurat dobrze trafisz, ale czesto konczy sie to rozwodem lub nienawiscia do meza/zony - kilka przypadkow znam. zgadzam sie z Omi - najlepiej pozyc jakis czas zeby sie lepiej poznac, zyc z ta osoba 24h i poznac ja. bo naprawde zycie takie sobie, ze widujesz sie codziennie, ale nie mieszkanie ze soba - jest kompletnie inne niz spedzanie ze soba 24/7 . wiec warto przemyslec takie sprawy, slub to powazna sprawa
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:51 am
Marcinka na wsi, dziewczyna z brzuchem bez ślubu = totalne potępienie. niestety. mieszkałam we Wrocławiu xp
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:52 am
EvilYuki Gagarin chajtanie sie w wieku 20 lat to jak dla mnie najwieksza glupota - za szybko. ni jedno ani drugie nie zdazy sie wyszalec, mysle ze w takim wieku ludzie nie sa dojrzali do malzenstwa. ale to tylko moje zdanie. dla mnie 24 to bylo za wczesnie... i nadal jest za wczesnie :] wyobraź sobie, że niektórzy są tak zakochani, iż szaleć nie chcą, to jedno. Dwa, że może wyszaleć się już zdążyli, teraz są inne czasy. A trzy, że szaleć można razem. Bo jak definiujesz szalenie? Spanie z kim popadnie? Zmienianie partnerów seksualnych? Jeśli tak, to faktycznie, trzeba szaleć przed ślubem. Małżeństwo również nie oznacza, że trzeba się ustatkować, myśleć o dzieciach i domu z ogrodem. Sooo, rozumiem, że jak dwójka młodych, nie pasujących do siebie ludzi, którzy dopiero siepoznali chce wziąć ślub na silę, to to faktycznie, jest głupie. Ale jak są w sobie zakochani, pewni siebie, rodziny wzajemnie ich akceptują, a oni dobrze się czują w swoim towarzystwie i planują powaznie wspólną przyszłość, to chyba to dobrze? Że są poważni, co do siebie? Co w tym jest nienormalnego? Znam dużo ludzi którzy się związali w wieku lat dwudziestu i są ze sobą szczęśliwi... smile ale jesli ktos ma 20 lat, to jeszcze nie zna za dobrze zycia, nie mial okazji, zeby sprawdzic czy moze polegac na partnerze w bardzo trudnych sytuacjach jakie przyniesie zycie i jednak warto poczekac. Jak maja byc razem to i tak beda, slub tego nie umocni i nie ochroni zwiazku, wiec wlasciwie po co tak wczesnie?
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:53 am
Omega Sun EvilYuki Gagarin chajtanie sie w wieku 20 lat to jak dla mnie najwieksza glupota - za szybko. ni jedno ani drugie nie zdazy sie wyszalec, mysle ze w takim wieku ludzie nie sa dojrzali do malzenstwa. ale to tylko moje zdanie. dla mnie 24 to bylo za wczesnie... i nadal jest za wczesnie :] wyobraź sobie, że niektórzy są tak zakochani, iż szaleć nie chcą, to jedno. Dwa, że może wyszaleć się już zdążyli, teraz są inne czasy. A trzy, że szaleć można razem. Bo jak definiujesz szalenie? Spanie z kim popadnie? Zmienianie partnerów seksualnych? Jeśli tak, to faktycznie, trzeba szaleć przed ślubem. Małżeństwo również nie oznacza, że trzeba się ustatkować, myśleć o dzieciach i domu z ogrodem. Sooo, rozumiem, że jak dwójka młodych, nie pasujących do siebie ludzi, którzy dopiero siepoznali chce wziąć ślub na silę, to to faktycznie, jest głupie. Ale jak są w sobie zakochani, pewni siebie, rodziny wzajemnie ich akceptują, a oni dobrze się czują w swoim towarzystwie i planują powaznie wspólną przyszłość, to chyba to dobrze? Że są poważni, co do siebie? Co w tym jest nienormalnego? Znam dużo ludzi którzy się związali w wieku lat dwudziestu i są ze sobą szczęśliwi... smile ale jesli ktos ma 20 lat, to jeszcze nie zna za dobrze zycia, nie mial okazji, zeby sprawdzic czy moze polegac na partnerze w bardzo trudnych sytuacjach jakie przyniesie zycie i jednak warto poczekac. Jak maja byc razem to i tak beda, slub tego nie umocni i nie ochroni zwiazku, wiec wlasciwie po co tak wczesnie? zeby sie rodzina nie czepiała.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:54 am
Velvet_Valentine Marcinka na wsi, dziewczyna z brzuchem bez ślubu = totalne potępienie. niestety. mieszkałam we Wrocławiu xp mówiłam o mojej mamie whee ona juz urodziła sie w miescie ale babcie są ze wsi i dla kazdej z nich bylaby to straszna hańba.
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Posted: Sun May 20, 2007 10:54 am
Marcinka Omega Sun EvilYuki Gagarin chajtanie sie w wieku 20 lat to jak dla mnie najwieksza glupota - za szybko. ni jedno ani drugie nie zdazy sie wyszalec, mysle ze w takim wieku ludzie nie sa dojrzali do malzenstwa. ale to tylko moje zdanie. dla mnie 24 to bylo za wczesnie... i nadal jest za wczesnie :] wyobraź sobie, że niektórzy są tak zakochani, iż szaleć nie chcą, to jedno. Dwa, że może wyszaleć się już zdążyli, teraz są inne czasy. A trzy, że szaleć można razem. Bo jak definiujesz szalenie? Spanie z kim popadnie? Zmienianie partnerów seksualnych? Jeśli tak, to faktycznie, trzeba szaleć przed ślubem. Małżeństwo również nie oznacza, że trzeba się ustatkować, myśleć o dzieciach i domu z ogrodem. Sooo, rozumiem, że jak dwójka młodych, nie pasujących do siebie ludzi, którzy dopiero siepoznali chce wziąć ślub na silę, to to faktycznie, jest głupie. Ale jak są w sobie zakochani, pewni siebie, rodziny wzajemnie ich akceptują, a oni dobrze się czują w swoim towarzystwie i planują powaznie wspólną przyszłość, to chyba to dobrze? Że są poważni, co do siebie? Co w tym jest nienormalnego? Znam dużo ludzi którzy się związali w wieku lat dwudziestu i są ze sobą szczęśliwi... smile ale jesli ktos ma 20 lat, to jeszcze nie zna za dobrze zycia, nie mial okazji, zeby sprawdzic czy moze polegac na partnerze w bardzo trudnych sytuacjach jakie przyniesie zycie i jednak warto poczekac. Jak maja byc razem to i tak beda, slub tego nie umocni i nie ochroni zwiazku, wiec wlasciwie po co tak wczesnie? zeby sie rodzina nie czepiała. rodzina może sie czepiać, ale np.: to nie ona będzie z niewłaściwą osobą
|
 |
 |
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|